Ostatnia wyprzedaż kryptoaktywów pokazuje, że bitcoin niekoniecznie jest odpowiednikiem "cyfrowego złota", sugeruje Bloomberg. Czy jednak faktycznie tak jest?
- W mediach pojawia się znów narracja o tym, że bitcoin to jednak nie "cyfrowe złoto".
- Tyle że szersze spojrzenie na kryptowalutę pokazuje, że taka nagła zmiana podejścia do BTC jest przesadzona.
Za nami krach na bitcoinie
W poniedziałek doszło do
krachu na bitcoinie. Kryptowaluta zachowywała się bardziej jak akcje niż złoto. Jej
kurs spadł
poniżej 50 000 USD. Wszystko w odpowiedzi na parę czynników, m.in.
danych z rynku pracy w USA. Złoto w tym czasie nie traciło na wartości.
Nierealistyczne jest myślenie, że inwestorzy instytucjonalni przeznaczają kapitał na bitcoina z tego samego powodu co na złoto
- wskazał analityk eToro
Josh Gilbert, którego cytuje Bloomberg.
Te dwa aktywa nie odgrywają tej samej roli w portfelach inwestycyjnych
- dodał.
Jeśli inwestorzy panikują lub chcą zmniejszyć dźwignię finansową, kryptowaluty są często pierwszym walorem [do sprzedaży] na liście
- zauważył.
Skąd jednak pomysł, by zrównać BTC ze
złotem? Chodzi o to, że
oba aktywa mają ograniczoną podaż. Ostatecznie w obiegu będzie
21 milionów bitcoinów. Tak samo jak złoto kiedyś się skończy.
Bitcoin jest faktycznie "niezłotem"? Nie do końca...
Tyle że zestawianie BTC ze złotem wcale nie jest takie naiwne. Nie chodzi tylko o podaż, ale i o to, że
oba aktywa pozwalają nam przechowywać majątek poza systemem bankowym.
To dla wielu ważne. Zwłaszcza, jeżeli ktoś pamięta kryzys cypryjski sprzed ponad dekady.
Wielu inwestorów postrzega bitcoina jako zakład typu venture na jego przyszłość jako cyfrowego złota
- napisał w notatce w poniedziałek
Alex Thorn, szef badań w Galaxy Research.
W przeciwieństwie do złota, bitcoin nie jest jeszcze powszechnie posiadany przez suwerenów, banki centralne ani inwestorów instytucjonalnych
- dodał.
//twitter.com/intangiblecoins/status/1820757778605989899
Oczywiście, wahania na wykresie kursu BTC bywają nadal duże. Tyle że patrząc na kryptowalutę długoterminowo, widać, że zachowuje ona wartość. A wręcz pozwala zarobić.
Do tego, o czym fani złota często zapominają, cena kruszcu też potrafi spadać. Po prostu w ostatnim czasie rośnie, bowiem
rynek gra już "pod niższe stopy procentowe", jakie ma wprowadzić Fed.
Komentarze