Bank centralny Rosji chce dowiedzieć się, ile środków ludzie zainwestowali w aktywa kryptowalutowe. Wszystko ze względu na fakt, iż wiele osób nie reguluje swoich pożyczek bankowych, pomimo sporych udziałów.
W ostatnim czasie coraz częściej mają miejsce debaty dot. kryptowalut. Nie inaczej jest w Rosji. Niedawno Vladimir Putin i wiceminister
przedstawili swoje pozytywne stanowisko wobec kryptowalut. Obaj stwierdzili, że cyfrowe aktywa mogą mieć przed sobą lepszą przyszłość. Dodali jednak, że nie mogą pozwolić na ich wykorzystanie w ramach Federacji Rosyjskiej.
Najnowsze dane
wskazują jednak, że większość obywateli Rosji nie lokuje swoich środków w bankach. Zamiast tego inwestują oni w wirtualne waluty. Bank Rosji twierdzi, że wiele bogatych ludzi nie spłaca swoich długów, pomimo że mają ogromne inwestycje w cyfrowych aktywach. Dlatego kraj próbuje dowiedzieć się jak wygląda stosunek krypto inwestycji Rosjanów względem pożyczek.
W
niedawnym wywiadzie z Reutersem, szef ds. stabilności finansowej banku centralnego Rosji, Elizaveta Danilova powiedziała:
Musimy pracować zarówno nad danymi, jak i podnoszeniem świadomości społecznej na temat ryzyka związanego z takimi inwestycjami, które nie są poparte niczym poparte.
Według Danovej, rynek kryptowalut nie jest w pełni przejrzysty i jest pełen ryzyka. Nie tylko w rosyjskiej jurysdykcji, ale także z perspektywy każdego innego kraju. Inwestycje w aktywa kryptowalutowe, instrumenty pochodne, kontrakty terminowe i fundusze giełdowe są wysoce ryzykowne, ponieważ "nie są niczym poparte".
Dalej Danilova uzupełniła swoją wypowiedź o transakcje transgraniczne, które naruszają zasady wymiany walutowej:
Wyzwanie polega na tym, że rynek jest transgraniczny. Ludzie są w stanie inwestować w kryptowaluty za pośrednictwem zagranicznych pośredników. Niektóre główne giełdy zagraniczne handlują pochodnymi kryptowalut, które niosą ze sobą ogromne ryzyko
Komentarze