Czarny rynek, który rozpromował bitcoina. Historia Silk Road

Choć to przez Silk Road bitcoin został po części okryty złą sławą, platforma ta odegrała kluczową rolę w pokazaniu, iż kryptowaluty mogą stanowić alternatywny środek płatności. Czym był ten rynek oraz jaką funkcję pełnił na nim BTC?
Silk Road to nazwa istniejącej w latach 2011-2013 platformy pozwalającej na handel nielegalnymi produktami i usługami w darknecie. Ma ona również symboliczne znaczenie termin ten odnosił się bowiem do starożytnych szlaków handlowych, które łączyły Wschód i Zachód, umożliwiając wymianę towarów, w tym jedwabiu, przypraw, kosztowności i kultury. 

Geneza Silk Road i pierwsze lata funkcjonowania

Silk Road został uruchomiony w lutym 2011 r., a jego twórcą był Ross Ulbricht, znany również pod pseudonimem "Dread Pirate Roberts". Mężczyzna ten kierował się przekonaniem, że wolność jednostki i prywatność powinny być uznawane za wartości fundamentalne. Z tego powodu postanowił stworzyć miejsce, w którym ludzie mogliby handlować różnymi towarami, bez ingerencji rządów i organów ścigania. Wspomniana platforma handlowa szybko stała się liderem w darknecie. Przyciągnęła ona zarówno sprzedawców, jak i nabywców nielegalnych produktów i usług z całego świata. Strona ta pozwala na ukrywanie tożsamości użytkownika za pomocą technologii anonimizujących, tj. Tor. Do rozliczeń wykorzystywała zaś największą z wirtualnych walut – bitcoina. Na Silk Road można było znaleźć szereg nielegalnych substancji, od narkotyków i broni po fałszywe dokumenty, usługi hakerskie, a nawet opcję wynajęcia płatnych morderców. Platforma ta czerpała także zyski, pobierając prowizję od każdej dokonanej na niej transakcji.

Rola bitcoina i znaczenie dla popularyzacji tego aktywa

Choć największa kryptowaluta w rzeczywistości nie zapewnia anonimowości ze względu na swój publiczny blockchain, pozwala niejako na pewną prywatność transakcji. Z tego też powodu stała się ona preferowanym środkiem wymiany wartości na Silk Road. Warto jednak zaznaczyć, że była to wówczas stosunkowo nowa technologia, co stanowiło utrudnienie dla organów ścigania. Należy wyjaśnić, że w przeciwieństwie do tradycyjnych finansów, adresy kryptograficzne nie są podpisane imieniem i nazwiskiem. Stąd też można mówić o pewnej anonimowości w przypadku korzystania z kryptowalut. Warto jednak zaznaczyć, iż obok blockchain bitcoina pozostaje transparentny, co oznacza, że każdy użytkownik ma dostęp do transakcji wraz z informacjami tj. adresy kryptograficzne odbiorcy i nadawcy oraz ilość przekazywanych środków w BTC. Biorąc pod uwagę to, że wyjście do waluty fiducjarnej za pomocą scentralizowanych giełd kryptowalut często wymaga pełnej weryfikacji tożsamości, transakcje w bitcoinie nie są całkowicie anonimowe. Z uwagi na to, iż w latach, o których mowa, BTC nie był aż tak popularny, a wiele platform nie posiadało obowiązkowych procedur KYC (Know Your Customer) dla swoich użytkowników, przestępcy korzystający z bitcoina mogli czuć się wówczas bardziej pewnie.  Nie ulega wątpliwości, że bitcoin odegrał kluczową rolę na Silk Road. Ponadto, dzięki tej platformie to młode wówczas cyfrowe aktywo zyskało większą użyteczność i popularność. Niewielu ludzi korzystało wtedy z BTC jako formy płatności. Dla przestępców kryptowaluta ta mogła wydawać się atrakcyjna ze względu na brak centralnej kontroli. Możliwość korzystania z waluty niezależnej od rządów i banków przyciągnęła w szczególności osoby, które chciały uniknąć ingerencji władz. Ponadto przemytnicy i handlarze narkotykami oraz innymi nielegalnymi substancjami w darknecie chcieli prowadzić sprzedaż na skalę międzynarodową, a BTC pomagał im w przekraczaniu granic oraz obejściu tradycyjnych systemów finansowych. Warto zaznaczyć, iż zainteresowanie i popyt na bitcoiny na Silk Road przyczyniły się do rozwoju infrastruktury tej kryptowaluty, tj. cyfrowe portfele i giełdy. Nie ulega wątpliwości, że wykorzystanie BTC na tej platformie było jednym z pierwszych dużych przykładów użycia kryptowalut do prowadzenia nielegalnego handlu. Oczywiście miało to dwie strony medalu...

Zamknięcie czarnego rynku Silk Road i aresztowanie twórcy

W wyniku śledztwa przeprowadzonego przez różne agencje ścigania, w tym Federalne Biuro Śledcze (FBI), władzom udało się zidentyfikować Rossa Ulbrichta, jako twórcę i administratora Silk Road. Dotarcie do tej osoby było wynikiem śledzenia transakcji i analizy danych. Podczas aresztowania, do którego doszło 1 października 2013 r., organom ścigania udało się przejąć komputer i inne sprzęty podejrzanego. W tym samym czasie, w wyniku współpracy międzynarodowej oraz działań FBI, zidentyfikowano i zabezpieczono serwery Silk Road. Strona internetowa została zamknięta, a dostęp do niej zablokowany.  Po aresztowaniu Rossa Ulbrichta rozpoczął się jego proces sądowy. W lutym 2015 r. został on uznany za winnego wielu zarzutów, w tym prowadzenia działalności przestępczej na Silk Road, prania pieniędzy i spisku w celu popełnienia przestępstwa. W maju 2015 r. skazano go na dożywocie bez możliwości zwolnienia warunkowego.

Jaki wpływ miał Silk Road na prawo odnośnie kryptowalut?

Zamknięcie Silk Road wskazało na potrzebę nadzoru nad rynkiem kryptowalut. Rządy na całym świecie zdały sobie sprawę z tego, że wirtualne waluty mogą być wykorzystywane do nielegalnych działań, tj. handel narkotykami.  Sprawa ta zwróciła także uwagę na pytania związane z prywatnością i anonimowością w kontekście tej klasy aktywów. Chociaż prywatność jest jednym z głównych atutów kryptowalut, to wykorzystywanie ich w celach niezgodnych z prawem stało się powodem do licznych dyskusji. Jednocześnie Silk Road i jego wpływ na prawo przyczyniły się do rozwoju technologii związanych z kryptowalutami. Firmy i innowatorzy rozpoczęli prace nad bezpiecznymi i transparentnymi systemami płatności opartymi na technologii blockchain.

Co się stało z zarekwirowanymi bitcoinami?

Po aresztowaniu Rossa Ulbrichta skonfiskowane bitcoiny częściowo stały się przedmiotem procesów prawnych, a pozostałe trafiły na aukcje. Dochód z ich sprzedaży posłużył m.in. do pokrycia kosztów związanych z postępowaniem przeciwko Rossowi Ulbrichtowi oraz operacją związaną z zamknięciem Silk Road. Część bitcoinów została także zatrzymana w formie dowodów w procesie sądowym przeciwko Ulbrichtowi. Warto dodać, iż we wrześniu 2012 r. Silk Road padł ofiarą ataku hakerskiego. Mężczyźnie za nim stojącemu udało się wyprowadzić z tej platformy 50 tys. monet BTC. Wykorzystał on wiele narzędzi, aby zatrzeć za sobą “cyfrowe” ślady. Organy ścigania namierzyły jednak Jamesa Zhonga, który ukrywał swoje przestępstwo przez 10 lat, zanim postawiono mu zarzuty. W listopadzie 2022 r. oskarżony przyznał się do winy. Usłyszał on wyrok roku i jednego dnia pozbawienia wolności. Obok skonfiskowano również aktywa cyfrowe – było to możliwe dlatego, iż podczas przeszukania jego mieszkania znaleziono klucze prywatne do adresów kryptograficznych do których przypisane zostały skradzione BTC. Oprócz bitcoinów haker posiadał również 50 tys. monet bitcoin cash (BCH), które otrzymał w wyniku hard fora czołowej kryptowaluty. Te z kolei wymienił na 3,5 tys. BTC – one również zostały przejęte przez władze.

Ross Ulbricht – przestępca czy męczennik?

Założyciel Silk Road to postać kontrowersyjna, a opinie na jego temat pozostają podzielone. Z jednej strony jest postrzegany jako przestępca, który złamał zarówno prawo, jak i zachował się nieetycznie. Stworzona przez niego platforma była wykorzystywana do różnych przestępstw, tj. handel narkotykami, broń czy usługi hakerskie. Z drugiej strony można natrafić w sieci na wiele opinii broniących Ulbrichta, a ich autorzy wierzą, że jego priorytetem była walka o prywatność i wolność w Internecie. Niektóre osoby uważają również, iż kara dożywotniego pozbawienia wolności jest niewspółmierna do popełnionego przestępstwa. Osoby handlujące na Silk Road, w tym ci, którzy sprzedawali narkotyki, otrzymali znacznie łagodniejsze wyroki niż Ross Ulbricht. Ostatecznie ocena Rossa Ulbrichta jako przestępcy czy męczennika zależy od indywidualnych przekonań i punktu widzenia. On sam wielokrotnie wyrażał skruchę i podkreślał że żałuje tego co zrobił. Niedawno minęła dekada odkąd przebywa on w więzieniu. 

Komentarze

Ranking giełd