Znany polski pisarz krytykuje OFF Radio za zastąpienie dziennikarzy sztuczną inteligencją. Czy jednak ma rację?

Powraca temat OFF Radia Kraków, które zwolniło dziennikarzy i wdraża u siebie AI. Sprawę skomentował teraz pisarz Łukasz Orbitowski.
  • OFF Radio Kraków zwolniło w sierpniu dziennikarzy, a dziś wdraża u siebie chatboty, które mają prowadzić audycje.
  • Wszystko skrytykował pisarz Łukasz Orbitowski.
  • Mediom umyka jednak parę istotnych szczegółów.

OFF Radio Kraków zwalnia dziennikarzy

Najpierw parę faktów. W sierpniu OFF Radio Kraków postanowiło rozwiązać umowy z dziennikarzami, którzy prowadzili na antenie stacji po jednej audycji tygodniowo. Radio samo przyznaje, że jego słuchalność była bliska zeru. Teraz okazuje się, że w ramach testów stacja wdraża u siebie system AI - to chatboty mają na antenie prowadzić audycje. Pojawił się nawet wywiad z Wisławą Szymborską, w ramach tego głos nieżyjącej od dawna poetki odtwarza AI. Wszystko to wywołało ogromne emocje. O opinię na temat sprawy zapytano pisarza Łukasza Orbitowskiego, który pojawił się na antenie Polsatu. Przyznał, że jest oburzony sfabrykowaniem wypowiedzi Szymborskiej. Do tego nie podoba się mu to, że "zwolniono ludzi z pracy".
Dla mnie sytuacja, w której w ramach restrukturyzacji, cięcia kosztów, zwalnia się troje dziennikarzy, żeby zastąpić ich robotem, maszyną, jest karygodna. To jest draństwo, na to się oburzam
- powiedział. Dodał jednak, że sam współpracuje już z AI, dokonując "aktów kreacyjnych". Zapewniał jednak, że jego nowa książka, "Wróg", powstała bez użycia ChatuGPT. W praktyce oznacza to zapewne, że szukał w podpowiedziach programu pomysłów, ale technicznie książkę napisał w pełni sam.

Czy oburzenie jest słuszne?

Wróćmy jednak do tematu OFF Radia Kraków: czy faktycznie jest się o co oburzać? Przede wszystkim słuchalność radia była skrajnie niska, stąd utrzymywanie go z publicznych pieniędzy nie miało sensu. Dziennikarze, którym podziękowano za współprace, nie potrafili zainteresować widzów na tyle, by słuchalność wzrosła. I najważniejsze: umowy z nimi rozwiązano w sierpniu, zaś audycje AI startują dopiero teraz, czyli pod koniec października. Pytanie, czy nie mamy do czynienia z burzą w szklance wody: to nie AI pozbawiła wspomnianych dziennikarzy ich dodatkowego zarobku - zrobili to oni sami, może słaba promocja radia, którego niemal nikt nie słuchał. Większe kontrowersje budzić może emisja "wywiadu" z Szymborską, choć sam pomysł przeprowadzenia "rozmowy" z osobą, która nie żyje nie jest nowy i oryginalny. Zresztą sama stacja przyznaje, że to eksperyment. Nie, AI nie pozbawia nas pracy. Na rynku pozostaną ci dziennikarze, którzy coś wnoszą, których audycje są słuchane a artykuły czytane. Może powstać nisza oparta na AI, ale wątpliwe, by w ciągu najbliższych lat nowa technologia wyparła ludzi. Za dekadę może wręcz dojść do ciekawej sytuacji, w której napisane przez ludzi książki czy artykuły będą produktami ekskluzywnymi, płatnymi, zaś sieć zaleje darmowa treść, którą generować będzie AI - niskiej jakości i przeznaczona dla mało wybrednego odbiorcy.

Komentarze

Ranking giełd