Uwaga na nowy SCAM promowany na X! Sprytna zagrywka psychologiczna

W sieci pojawiło się nowe zagrożenie, które uderza bezpośrednio w kryptowalutowych inwestorów. Oszuści próbują złapać swoje ofiary na wędkę poprzez wykorzystanie przeciwko nim takich emocji, jak strach przed przegapieniem okazji na zysk z kupna danego tokena. Nie dajcie się nabrać na żaden ''test diamentowych dłoni''.
Pycha kroczy przed upadkiem, a zbyt łapczywe gonienie za okazją inwestycyjną może doprowadzić nas do strat finansowych. Chodzi oczywiście o ślepe podążanie za tłumem w kwestii inwestowania swoich pieniędzy w dany projekt w nadziei, że jego kurs na tyle wystrzeli, że zwrot z tego tytułu dobrze ustawi nasz portfel na dłuższy okres czasu. Poruszanie się po takim rynku, jakim jest sektor kryptowalut, jest nierozerwalnie związane z dużym ryzykiem i wymaga wielu cech, które zrobią z nas dobrych spekulantów. Przede wszystkim umiejętność dokonywania samodzielnego researchu fundamentów danej kryptowaluty, analiza jej sytuacji na różnych wykresach oraz (przede wszystkim!) zachowanie chłodnej głowy w momencie, gdy robi się gorąco. Z drugiej strony, dość sporym problemem na tle psychologicznym jest tzw. FOMO, czyli strach przed przegapieniem życiowej szansy inwestycyjnej, która okaże się strzałem w dziesiątkę, a kolejna może się już przecież nie nadarzyć. Ten właśnie czynnik próbują wykorzystać oszuści, którzy w ostatnim czasie odpalili mnóstwo witryn internetowych prezentującą potencjalną wysokość PnL (Profit and Loss; z ang. zysk i strata) w odniesieniu do konkretnych cyfrowych aktywów. Takie ''narzędzia'' opisuje się w różnych kampaniach medialnych jako ''instrumenty umożliwiające sprawdzenie potencjalnych korzyści z ogromnej zmienności niektórych coinów''.

Nie pozwól się okraść przez własne FOMO

Jak zauważono, głównym targetem oszustów są przede wszystkim osoby ze społeczności kultowych projektów memecoinowych. Przede wszystkim ''największy ogień'' jest kierowany w stronę inwestorów Shiba Inu, ale i odnotowano przypadki tego typu sytuacji dot. Dogecoina, PEPE, BOB i GROK (z czego ten ostatni sam jest ewidentnym SCAMem, o czym pisaliśmy tutaj). Można w sieci natknąć się na witryny, gdzie użytkownicy są w pierwszej kolejności proszeni o autoryzację swoich kluczy prywatnych do hot walletów działających on-chain (NIGDY NIE PODAWAJ NIKOMU SWOICH KLUCZY PRYWATNYCH!). Oszukańcza kampania medialna opiera się na tym, że różne konta obsługiwane przez boty wrzucają zrzuty ekranu prezentujące wyniki adresów klasyfikowanych jako papierowy PnL, czyli niezrealizowany zysk lub strata wygenerowana z otwartej pozycji lub transakcji, która w dalszym ciągu nie została jeszcze zamknięta. Oczywiście, gdy ofiara tego oszustwa dokona autoryzacji swojego cyfrowego walleta na takiej witrynie, to praktycznie otwiera przed SCAMerami drzwi do swojego skarbca i zezwala na wyprowadzenie z niego wszystkich środków. Seria pojawiających się tego typu witryn jest bardzo niebezpiecznym zjawiskiem przede wszystkim z dwóch powodów. Po pierwsze, odnotowano wiele przypadków w postaci oficjalnych reklam na platformie X, na której większość osób ze społeczności kryptowalut sprawdza informacje. Etykieta ''Reklama'' może wpędzić je w przekonanie, że dany serwis jest ''legitny'' i bezpieczny. Drugą sprawą jest to, że oszuści korzystają z wielu zhakowanych kont, za pośrednictwem których promuje się tego typu usługi licząc na wzbudzenie dodatkowego zaufania. Między innymi już MetaMask oraz Phantom, czyli dostawcy bardzo popularnych portfeli na kryptowaluty, zaczęli oznaczać tego typu platformy jako niebezpieczne.

Komentarze

Ranking giełd