Szef Banku Centralnego Turcji, Naci Ağbal, poinformował w piątek Parlament, że w drugiej połowie przyszłego roku kraj ten planuje przeprowadzić pilotaż cyfrowej waluty banku centralnego (CBDC). Wg współzałożycielki jednej z wiodących tureckich partii opozycyjnych, to może nie wystarczyć, aby uratować turecką lirę.
Turecki bank centralny powołał w listopadzie tego roku Dyrekcję Generalną ds. Innowacji Finansowych (Directorate-General Financial Innovation), aby prowadzić badania i rozwój w zakresie CBDC. Zaledwie dwa miesiące później, Ağbal powiedział:
"Obecnie faza koncepcyjna tego projektu została zakończona. Naszym celem jest rozpoczęcie testów pilotażowych w drugiej połowie 2021 r.".
Wiadomość o pilotażu CBDC zbiegła się z dalszym upadkiem tureckiej liry,
która od lata tego roku zaczęła dotykać dna. Lir zanotował w tym roku
23-procentowy spadek w stosunku do dolara.
Medeni Sungur, prezes Digital Media and Research Institute, powiedział:
"Turecka polityka cyfryzacji jest częściowo napędzana chęcią dogonienia reszty świata i poczuciem techno-optymizmu: jeśli mamy problem społeczny lub ekonomiczny, cóż, może rozwiązaniem jest "przejdźmy na cyfryzację", a problem sam się rozwiąże".
Cyfrowa polityka monetarna nie uratuje tureckiej liry
To zaskakujące posunięcie stawia Turcję
daleko przed dziesiątkami innych krajów badających CBDC. Większość krajów, która aktywnie przygląda się możliwościom wprowadzenia cyfrowej waluty,
nie zapowiedziała jeszcze programów pilotażowych.
Jednak wg członkini tureckiej partii opozycyjnej DEVA - Alper Akalın, cyfrowa polityka monetarna Turcji
może nie wystarczyć do uratowania tureckiej liry.
"Cyfrowa waluta jest ekscytująca, ale to nie deus ex machina uratuje lirę. Nieprzekonujące wyniki dyskrecjonalnej polityki monetarnej rządu tureckiego będą nieuchronnie podstawą jego CBDC, a więc będzie on podlegał arbitralnemu zarządzaniu, podobnie jak lir. To nie jest recepta na zaufanie inwestorów, tylko te same stare zasady w cyfrowym przebraniu."
- powiedziała.
Komentarze