Trump oskarża Iran o atak hakerski na jego kampanię wyborczą

Eksperci Microsoftu twierdzą, że doszło do próby włamania na konto w social mediach ważnej osoby związanej z kampanią wyborczą w USA. Ponoć za atakiem hakerskim miał stać Iran. Do tego miało chodzić o współpracownika Donalda Trumpa. Przynajmniej tak twierdzi obóz Republikanina.
  • Microsoft poinformował o ataku hakerskim na konto osoby związanej z kampanią prezydencką w USA.
  • Obóz Donalda Trumpa twierdzi, że chodzi o kogoś ze współpracowników byłego prezydenta.
  • Media zaczęły otrzymywać maile z tajnymi dokumentami ze sztabu Trumpa.

Do ataku doszło w czerwcu

Analitycy Microsoftu twierdzą, że do próby przejęcia konta w social mediach miało dojść w czerwcu. Nie podali, o kogo chodziło. Dowiedzieliśmy się, że za próbą hacku stał Iran. Irańskie przedstawicielstwo przy ONZ w Nowym Jorku przekazało, że potencjał cybernetyczny jego kraju ma charakter "defensywny i jest proporcjonalny do zagrożeń". Zaprzeczyło, by próbowano przejąć czyjeś konto w social mediach. Microsoft podtrzymuje swoją wersję i dodał, że celem hakerów było uzyskanie informacji wywiadowczych o amerykańskiej kampanii z naciskiem na dane dot. tzw. swing states, czyli tych stanów, które mogą zadecydować o tym, kto wygra walkę o Biały Dom.

Donald Trump: chodziło o kogoś od nas!

Sztab Donalda Trumpa twierdzi, że ową niedoszłą ofiarą Iranu był ktoś powiązany z Republikaninem. Coś może być na rzeczy. I do tego wcale nie jest pewne, że atak był nieudany. POLITICO poinformowało, że pod koniec lipca zaczęło otrzymywać maile z "tajnymi" dokumentami dot. kampanii Trumpa. Chodziło m.in. o raport dot. osoby kandydata Republikanów na wiceprezydenta, JD Vance'a. Do tego doszedł podobny dokument, który opisywał sylwetkę senatora Florydy Marco Rubio. Ten polityk również był brany pod uwagę, gdy szukano potencjalnego przyszłego zastępcy lidera Republikanów. Wszystko wpisuje się w szerszy kontekst. W czasie wyborów w 2016 r. Amerykanie oskarżyli Rosję o próbę ingerencji w kampanię wyborczą, co rzekomo miało pomóc Trumpowi w wygranej. Późniejsza komisja śledcza nie udowodniła jednak tej tezy.

Komentarze

Ranking giełd