Terroryści szantażują biznesmena z Indii i żądają kryptowalut
Funkcjonariusze policji z Bombaju znaleźli samochód wypełniony materiałami wybuchowymi, który znajdował się w sąsiedztwie domu miliardera Mukesha Ambaniego. Według portalu Times Now, za tym zdarzeniem stoi islamistyczne ugrupowanie terrorystyczne Jaish-ul-Hind, które przyznało się do niego w oświadczeniu opublikowanym w serwisie Telegram.
Terroryści domagają się okupu od indyjskiego biznesmena i żądają płatności w kryptowalucie Monero. Według stróżów prawa, w pojeździe znajdowało się około 2,6 kilograma materiałów wybuchowych, ale nie były one jeszcze zmontowane w działający ładunek. W oświadczeniu zamieszczonym na Telegramie islamiści nazwali to zdarzenie „zwiastunem przyszłych wydarzeń”, jeśli Ambani nie zapłaci im wskazanej wcześniej kwoty w chroniącej prywatność kryptowalucie Monero (XMR).
Grupa przypomniała indyjskim stróżom prawa, że mimo ścisłej współpracy z Mossadem nie udało im się pomyślnie zakończyć śledztwa w sprawie zamachu bombowego na samochód przed ambasadą Izraela w New Delhi, do którego doszło pod koniec stycznia. Wtedy do organizacji zamachu również przyznało się ugrupowanie Jaish-ul-Hind. Indyjski biznesmen jest jednym z najbogatszych ludzi w Azji. Do niedawna na liście najbogatszych zajmował pierwsze miejsce, jednak pod koniec ubiegłego roku jego miejsce zajął chiński miliarder Zhong Shanshana.
Komentarze