Pavel Durov (dyrektor generalny Telegrama) wyjaśnił, że platforma ta udostępnia adresy IP oraz numery telefonów użytkowników powiązanych z działalnością przestępczą od 2018 roku, zgodnie ze swoją polityką prywatności. Usprawnienia z ostatnich tygodni dotyczą jedynie ujednolicenia tych zasad w różnych krajach.
- Od 2018 roku Telegram ujawnia adresy IP i numery telefonów na żądania prawne władz,
- Przykładowo w Indiach zrealizowano 2461 takich wniosków w pierwszym kwartale 2024 roku.
Ujawnianie danych przestępców od 2018 roku
W odpowiedzi na ostatnie doniesienia medialne Paweł Durow wyjaśnił, że ujawnianie adresów IP oraz numerów telefonów kont powiązanych z działalnością przestępczą nie jest nowością.
Proces ten funkcjonuje już od 2018 roku, a Telegram od lat współpracuje z władzami na podstawie prawidłowo sformułowanych wniosków prawnych. Durow podkreślił, iż jest to zgodne z polityką prywatności, jaką komunikator ten stosuje w większości krajów na świecie.
Według Durova, kiedy Telegram otrzymuje prawidłowo przygotowany wniosek prawny, przekazuje władzy dane przestępców, w tym adresy IP oraz numery telefonów.
Warto zauważyć, że decyzja ta dotyczy wyłącznie kont powiązanych z niebezpiecznymi przestępcami, a nie zwykłych użytkowników.
Co więcej, dane te mogą być przekazywane tylko po spełnieniu odpowiednich wymogów prawnych.
Wzrost liczby wniosków prawnych
Pavel Durov podzielił się również statystykami dotyczącymi ilości wniosków prawnych, które Telegram otrzymuje z różnych krajów. Transparency Bot, który śledzi liczbę takich wniosków, pokazuje, że tylko w pierwszym kwartale 2024 roku Telegram zrealizował 2461 wniosków w Indiach, czyli kraju, który stanowi największy rynek dla wspomnianego komunikatora.
W Brazylii natomiast zrealizowano 75 takich wniosków w tym samym okresie.
W drugim i trzecim kwartale liczby te nieznacznie się zmieniały, ale nadal utrzymywały się na wysokim poziomie, co świadczy o rosnącym zainteresowaniu władz danymi dotyczącymi przestępców na całym świecie.
Telegram a ochrona prywatności
Chociaż Telegram przekazuje dane przestępców na żądanie władz, Durov zaznacza, iż podstawowe zasady platformy nie zmieniły się.
Firma nadal chroni prywatność swoich użytkowników i stara się przestrzegać lokalnych przepisów, o ile nie kolidują one z wartościami wolności i prywatności, które przyświecały założeniu komunikatora.
Telegram ma na celu ochronę aktywistów oraz zwykłych obywateli przed nadużyciami ze strony rządów i korporacji. Durov podkreślił, że platforma nie pozwala jednak na to, by była nadużywana przez przestępców do unikania odpowiedzialności.
[embed]//twitter.com/durov/status/1832054680899215647[/embed]
Jest to ważne szczególnie w kontekście ostatnich zarzutów stawianych Telegramowi przez francuskie władze, które twierdzą, iż komunikator ten był wykorzystywany do nielegalnej działalności.
Kontrowersje wokół działalności Telegrama
Warto również wspomnieć o niedawnych problemach prawnych Pawła Durova.
28 sierpnia francuskie władze oskarżyły go o sześć zarzutów związanych z nielegalną działalnością na platformie Telegram.
Durov został zatrzymany, ale wypuszczony za kaucją w wysokości 5,5 miliona dolarów. Po tym wydarzeniu, 5 września, Durov po raz pierwszy po aresztowaniu zabrał głos, wyjaśniając, iż zarzuty mu stawiane są niesłuszne.
[embed]//twitter.com/durov/status/1831826862936633657[/embed]
Od tego czasu dyrektor generalny Telegrama regularnie informuje o krokach podejmowanych przez platformę w celu walki z nielegalną działalnością.
Komentarze