Sztuczna inteligencja za dużo… “pije”. Jakie niesie to za sobą zagrożenia?

Sztuczna inteligencja to dla jednych zbawienie, dla innych - koszmar o twarzy Terminatora. Teraz okazuje się, że AI generuje o wiele bardziej przyziemne problemy. Może nie pozbawi cię szybko pracy lub nie przejmie kontroli nad ludźmi, ale z pewnością za dużo... pije.

Sztuczna inteligencja nadużywa

Problem jest realny. Okazuje się bowiem, że centra danych, na których opierają się algorytmy AI, wymagają chłodzenia. Proces ten wymaga zużycia ogromnej ilości wody. Nowe badanie Uniwersytetu w Kopenhadze wskazuje na to, że AI to nie tylko technologia, która może zagrozić za kilka lat przedstawicielom niektórych profesji (hydraulicy, murarze czy ogrodnicy mogą spać spokojnie, ale telemarketerzy czy słabi copywriterzy niekoniecznie!), ale też jest niebezpieczna pod kątem zmian klimatycznych. Chodzi o to, że narzędzia oparte na algorytmach sztucznej inteligencji potrzebują ok. pół litra wody na każde bardziej złożone zapytanie użytkownika. Mówimy o stanie obecnym. Co będzie za kilka lat, gdy systemy AI staną się powszechniejsze? Sztuczna inteligencja "wypije" nam całą wodę? Transakcja "śmieszne memy z Midjourney w zamian za H2O" może niektórym wydać się uczciwa i całkiem opłacalna. Większość ludzi może jednak mieć na tym polu pewne (choć niewielkie) wątpliwości.

Giganci technologiczni: tak, tak, zrobimy wszystko, co w naszej mocy

Oczywiście giganci technologiczni, jak mają to w zwyczaju, obiecują, że będą minimalizować negatywny wpływ AI na środowisko, ale pytanie, czy faktycznie to zrobią i to w dostatecznym stopniu. Już teraz Microsoft "wypija" ogromne ilości wody. I bynajmniej nie chodzi o zaskakujący wzrost popytu baniaków firmy Eden w biurowcach spółki. W latach 2021-2022 w firmie odnotowano duży wzrost zużycia wody wynikający właśnie z zastosowania technologii sztucznej inteligencji. Mówimy o skoku o 34%, czyli o 6,4 mld litrów. Google było skromniejsze. Wzrost wyniósł 20%. Samo uczenie ChatGPT-3 pochłonęło aż 700 000 litrów. Skutki powyższego widać już w Europie. W Holandii w czasie ubiegłorocznej suszy jedna z placówek Microsoftu wykorzystała aż cztery razy więcej wody niż wynikało z oficjalnych deklaracji firmy. Władze Brandenburgii nie pozwoliły wręcz Google na budowę centrum danych w regionie - także z podobnych powodów.

Komentarze

Ranking giełd