Sztuczna inteligencja - z powodu wrodzonej złośliwości - postanowiła porządnie wkurzyć kolejną grupę zawodową. Do tego w Niemczech. AI chyba niedostatecznie zna historię XX w., że zdecydowała się igrać akurat z naszym zachodnim sąsiadem. O co jednak dokładnie chodzi?
- Maszyniści w Niemczech strajkują przeciwko zastępowaniu ich przez AI,
- Politycy Wolnej Partii Demokratycznej chcą automatyzacji na kolei.
Sztuczna inteligencja zabierze zajęcie zarobkowe maszynistom?
W czasie, gdy intelektualiści i artyści drżeli z przerażenia, że
AI pozbawi ich zarobków, niejeden pracownik fizyczny machał na to wszystko ręką, opowiadając kolegom z branży dowcipy, których głównymi bohaterami byli ludzie pracujący umysłowo.
Teraz jednak rolę zaczynają się odwracać. Okazuje się, że
sztuczna inteligencja może zabrać pracę maszynistom.
Tak, brzmi to jak dość osobliwy pomysł (w końcu powszechnie wiadomo, że AI nie ma nawet prawa jazdy!), ale wpadła na niego
Wolna Partia Demokratyczna. Zaproponowała, by część pracowników kolei zastąpić sztuczną inteligencją. Politycy wskazują na to, że w tej branży zaczyna brakować członków personelu. Do tego nowa technologia zapewni lepszą wydajność.
Od razu też uspokójmy: wizja niemieckich polityków miałaby zostać wdrożona za kilkanaście lat.
Niemiec kiedyś, Niemiec dzisiaj
Aż chciałoby się więc wrzucić tutaj popularny mem z przypakowanym piesełem i małym piesełem z podpisami odpowiednio: Niemcy w 1 poł. XX w., Niemcy teraz.
Skąd ta złośliwość ze strony piszącego? Nie, nie chodzi o Powstanie Warszawskie, a o to, że wizja wymiany za kilkanaście lat maszynistów-ludzi na maszynistów-maszyny tak mocno przeraziła i tak już rozhisteryzowanych Niemców, że ogłosili strajk. Od środy nad Renem ciężko przejechać się koleją. Problem potrwa do środy.
Politycy Wolnej Partii Demokratycznej, rekrutujący się chyba z klasy średniej, pozostają zaś nieugięci. Wskazują na to, że
w przyszłości pociągi i tak będą sterowane bezzałogowo. Czy mają rację i młodzi maszyniści powinni już teraz szukać sobie nowej roboty? Cóż, wystarczy sięgnąć po książki np.
Juwala Noacha Harari'ego, by dowiedzieć się, jak bardzo wizje przyszłości największych intelektualistów tego świata lubią się nie sprawdzać.
Inny mądrala, prof.
Markus Hecht z Uniwersytetu Technicznego w Berlinie nie ma jednak też wątpliwości: autonomiczne pociągi zastąpią w przyszłości maszynistów.
Jeśli rozwój kolei będzie postępował tak jak obecnie, za 30-40 lat nie będziemy potrzebować maszynistów. Jeśli sprawy potoczą się szybciej, za 20 lat pociągi będą jeździć autonomicznie. Maszyniści się tego boją
- powiedział, cytowany przez niemieckie media.
Komentarze