Sztuczna inteligencja w rękach Rosji? Nowa technologia jest cynicznie wykorzystywana w polityce

Sztuczna inteligencja idzie do polityki. A dokładniej, Rosjanie próbują za jej pomocą wpłynąć na wyniki wyborów w Republice Południowej Afryki (RPA).
  • AI zaczyna być wykorzystywana w walce na arenie politycznej,
  • Istnieją dowody na to, że Rosja chce wpłynąć na wyniki elekcji w RPA.

Sztuczna inteligencja i atak na RPA

Aż 11 udokumentowanych kampanii dezinformacyjnych zostało przygotowanych i przeprowadzonych przez Rosję. Mowa tu tylko o jednym kraju - Republice Południowej Afryki. Chodziło o to, by wzmocnić rządzący Afrykański Kongres Narodowy (ANC). Do takich wniosków doszło Afrykańskie Centrum Studiów Strategicznych (ACSS). O jakie akcje dokładnie chodzi? Przykładem może być video, jakie zaczęło krążyć po mediach społecznościowych. Słychać na nim jak prezydent USA Joe Biden ogłasza, że jeżeli tylko ANC wygra wybory, jego kraj nałoży na RPA sankcję.
Jeśli ANC wygra następne wybory, nałożymy natychmiastowe sankcje i ogłosimy RPA wrogim państwem. Poprze nas w tym cała Unia Europejska i razem będziemy walczyć o wolność mieszkańców RPA. To jest nasze przesłanie dla świata
- mówi na nagraniu polityk. Szybko okazało się, że Biden tego nie powiedział, a jego głos na video wygenerował program AI -generator głosów, Parrot AI. Celem było zapewne spolaryzowanie społeczeństwa. Pokazanie również ANC jako partii, która chroni suwerenności kraju przed zakusami "imperialistów". To wszystko ma znaczenie, bowiem w RPA trwa walka o władzę. Już 29 maja wybrany zostanie nowy prezydent, ale też skład parlamentu. ANC rządzi od 1994 roku, ale jest bliskie utraty stołka. W sondażach ma ok. 40%. Może musieć budować koalicję. Lub w ogóle nie będzie mogło stworzyć rządu. Za ANC stoi Rosja. Dowodem na to może być działalność córki byłego prezydenta Jacoba Zumy, Duduzile Zuma-Sambudly. Promowała ona m.in. kampanie #IStandWithPutin i #IStandWithRussia, które rozpoczęły się po ataku Rosji na Ukrainę w 2022 roku. Warto dodać, że Rosja ma zdaniem ekspertów stać za 190 kampaniami dezinformacyjnymi w 39 krajach afrykańskich. Cel jest zawsze podobny: podważanie sensu demokracji i Zachodu.

Próba generalna?

Pamiętajmy, że w tym roku odbędą się jeszcze wybory do Parlamentu Europejskiego i prezydenckie w USA. Rosja może chcieć wpłynąć i na te elekcje. Nie wykluczone, że i tu Moskwa będzie chciała dzielić społeczeństwa. Warto dodać, że Rosji nie chodzi tyle o wspieranie partii, które mogą wydawać się bliższej jej linii politycznej. Kluczem jest dezintegracja narodu. Zgodnie z tą logiką służby z Moskwy mogą jednocześnie "wspierać" i PiS, i PO, popierać prawo do wykonywania aborcji, i jednocześnie namawiać do całkowitej delegalizacji zabiegu. Byle tylko jątrzyć i antagonizować.

Komentarze

Ranking giełd