Dyrektor generalny VanEck, Jan van Eck, spodziewa się, że amerykańska SEC zatwierdzi wszystkie wnioski dot. stworzenia spotowych ETF-ów na BTC w tym samym czasie. Ma mieć to ogromny wpływ na kurs kryptowaluty. Wszedł też na temat tego, czy bitcoin to tylko walor spekulacyjny i zwykła bańka.
Szef VanEck mówi co, czeka nas w 2024 r.: ETF i hossa
Jan van Eck – dyrektor generalny VanEck – uważa, że
BTC to wyjątkowy walor rynkowy. Jest zdania, że za fenomenem bitcoina nie stoi wcale spekulacja.
Biznesmen wyjaśnił, że widzi
wiele wspólnych mianowników między bitcoinem a złotem. To też sprawiło, że zainteresował się kryptowalutą. W dalszej kolejności to spowodowało, że jego firma zdecydowała się złożyć wniosek o stworzenie ETF-a na bitcoina już w 2017 roku.
W 2017 r. się nie udało, ale van Eck twierdzi, że w 2024 r. będzie inaczej i ETF-y powstaną.
Powstanie funduszy, ale i halving oraz zapewne inne czynniki (np. obniżki stóp proc. przez Fed) napędzą wzrosty wycen kryptowalut. To zaś prowadzi van Ecka to wniosku, że kurs BTC przebije ATH - 69 000 dolarów - w ciągu najbliższego roku.
To nie bańka
Przebicie ATH zapewne sprawi, że znów usłyszycie od sąsiada czy wujka, że bitcoin to tylko bańka. Jednak van Eck twierdzi, że nie warto słuchać takich ludzi. Wskazał na to, że gdyby kryptowaluta była tylko bańką już dawno by nie drożała. Zaliczyłaby jedną mega hossę i jej kurs spadłby do zera.
Na pytanie,
czy w przyszłości jakiś walor zastąpi BTC, odpowiedział, że nie widzi na rynku kolejnego "
internetowego magazynu wartości", który miałby
"przeskoczyć" bitcoina.
Zapytany zaś o krytykę kryptowalut, jaka pada ostatnio znów z ust
Jamiego Dimona, dyrektora generalnego
JPMorgan, van Eck powiedział:
Nie rzucaj pierwszym kamieniem, jeśli jesteś powiązany z bankiem lub inną instytucją finansową (...).
Wypomniał też bankom, że i one miewają kontakty z przestępcami. Nawiązał tym do słów Dimona, który powiedział, że
bitcoina używają tylko przestępcy, a nieuczciwi ludzie.
Komentarze