11 sierpnia sąd orzekł, że założyciel FTX, Sam Bankman-Fried, ma znów trafić do więzienia. Miał bowiem złamać warunki zwolnienia za kaucją. Teraz w sprawie pojawia się zaskakujący wątek.
Sam Bankman-Fried chce dostępu do prawników!
W liście z 18 sierpnia, wysłanym do sędziego okręgowego USA
Lewisa Kaplana, prawnicy Bankmana-Frieda proszą o to, by ich klient mógł się z nimi spotykać we wszystkie dni powszednie. Skąd taki argument? Ma to umożliwić im i byłemu CEO odpowiednie przygotowanie się do obrony w procesie, który rozpocznie się 2 października.
Wcześniej władze umożliwiły Bankmanowi-Friedowi przygotowywanie się w zakładzie karnym do rozprawy, ale tylko dwa dni w tygodniu. Jego prawnicy twierdzą, że to „
całkowicie nieodpowiednie” i naruszające prawo ich klienta związane z szóstą poprawką konstytucji USA. Wynika z niej, że "
przy ściganiu przestępstw przysługuje oskarżonemu prawo do szybkiego i publicznego procesu (...)". Zdaniem obrony
"pan Bankman-Fried nie będzie mógł w znaczący sposób uczestniczyć w swojej obronie, do czego ma prawo na mocy Szóstej Poprawki".
Były biznesmen musi, zdaniem jego prawników, mieć czas na to, by właściwie przeanalizować dowody, które prokuratorzy federalni przedstawili przeciwko niemu. W celi więziennej nie jest w stanie tego zrobić.
Jeśli sąd zgodzi się na powyższy pomysł, Bankman-Fried będzie mógł spotykać się ze swoimi prawnikami w sądzie federalnym w dni powszednie. Do tego ma mieć prawo korzystać z laptopa z dostępem do Internetu, aby przeglądać akta swojej sprawy i pracować nad obroną.
Powrót za kratki
Dlaczego jednak były szef FTX trafił
znów do aresztu? Przez ostatnie miesiące przebywał w areszcie domowym, w domu swoich rodziców. Miał dostęp do Internetu. Nie korzystał jednak z niego tylko w celu przygotowywania się do rozprawy, ale kontaktował się też z niektórymi świadkami za pomocą wirtualnej sieci prywatnej (VPN). Miał ponoć próbować na nich wpływać, co zapewne mogło mu pomóc uciec przed sprawiedliwością.
Dziś grozi mu w praktyce dożywocie, bowiem ponad 100-letni wyrok więzienia.
Komentarze