Safemoon zhackowany na 8,9 mln przez pomyłkę?

Zespół Safemoon (SFM) poinformował dziś, że jedna z puli płynności projektu została zhackowana. Powodem może być wyciek klucza administratora. Szacowana strata to 8,9 mln dolarów.
//twitter.com/safemoon/status/1640825402795991048 Powiadomienie o włamaniu pojawiło się na oficjalnej stronie Safemoon na Twitterze. Dwie godziny później zespół PeckShield Alert opublikował wynik swojej analizy na temat tego, co się stało. //twitter.com/peckshield/status/1640855857910149122 Według firmy, napastnik wykorzystał "lukę" w mechanizmie spalania tokenów. Operacja została uruchomiona "od wewnątrz", co mogłoby wskazywać na wyciek kluczy. Haker spalił część SFM z puli płynności WBNB. Doprowadziło to do ogromnego wzrostu wartości tokenów, co wykorzystał przestępca, sprzedając SFM w tej samej transakcji po zawyżonej cenie. Wszystkie pozostałe WBNB zostały zniszczone.

Hack przez pomyłkę?

Kilka godzin później haker odezwał się, pozostawiając wiadomość dotyczącą transakcji. Było w niej napisane, że hack Safemoon był wypadkiem, a atakujący (w wiadomości napisano "my") są skłonni zwrócić środki. W geście dobrej woli zrekompensowali 4 tys. BNB (1,2 mln dolarów). Zostało to potwierdzone przez PeckShield. Nie wiadomo jeszcze, jak przebiegają negocjacje. Po informacji o hacku kurs SFM spadł o ponad 30%. Po zwrocie części środków nastąpiła niewielka korekta w górę. W chwili pisania tego tekstu aktywo notowane jest na poziomie 0,0001977 USD (-14,5% w ciągu 24 godzin). Co ciekawe, niektórzy użytkownicy oskarżają administrację protokołu o rug pull. Wskazuje na to wyciek klucza oraz rzekoma gotowość hakerów do negocjacji.

Komentarze

Ranking giełd