Rządowe elity kontrolują ETF-y na bitcoina! Arthur Hayes wysyła ostrzeżenia dla inwestorów

Arthur Hayes lubi bawić się w prognozowanie przyszłości. Tym razem wziął na tapetę ETF-y BTC. W eseju „ETF Wif Hat” założyciel giełdy kryptowalut BitMEX wskazał na swoje obawy dot. bitcoinowych funduszy.
  • Arthur Hayes widzi w powstaniu ETF-ów BTC cyniczny plan elit,
  • Wskazuje na to, że rządzący chcą wyssać kapitał z rynku kryptowalut i przelać go do TradeFi.

Arthur Hayes: elity chcą kontrolować BTC

Choć większość uczestników na tym rynku świętowało powstanie ETF-ów BTC, zawsze, ale to zawsze musi znaleźć się jakaś maruda! Tą jest właśnie Hayes. Zamiast pić smacznego szampana, wietrzy spisek elit.
Elity odpowiedzialne za Pax Americana (...) są skłonne zrobić wszystko, co konieczne, aby zachować obecny porządek świata, ponieważ to one najbardziej skorzystały na jego powstaniu
- brzmi jak plansza z tekstem z początku kiepskiej podróby "Matrixa", prawda? Potem założyciel BitMEX wskazuje na to, że obecny ład światowy jest oparty na dodruku i długu, co nie jest korzystne dla zwykłych ludzi. Ich oszczędności pożera co roku inflacja. Ratunkiem dla tych ostatnich nieszczęśników jest bitcoin, którego kurs długoterminowo rośnie, a więc pozwala on utrzymać wartość oszczędności. Problem w tym, że tym samym kryptowaluta jest zagrożeniem dla elit. W końcu jest przez nie niekontrolowana. Zdaniem Hayesa w 2023 r. stało się do tego jasne, że tradycyjne systemy finansowe nie są w stanie utrzymać dalszego zacieśniania polityki pieniężnej. Doprowadziło to do ciekawej zmiany, w której kurs BTC zaczął rosnąć wraz ze spadkiem rentowności amerykańskich obligacji skarbowych. To pokazało elitom, że sceptycyzm inwestorów wobec obligacji rządowych rośnie i zaczynają się oni skłaniać ku kryptowalutom.

Trzeba coś z tym zrobić!

Cwane elity nie byłyby sobą, gdyby zostawiły bitcoina w spokoju. By przeciwdziałać rewolucji i utrzymać kapitał w tradycyjnym systemie, wpadły na pomysł stworzenia ETF-ów BTC [w tym momencie z głośników płynie już mroczna muzyka rodem z "Omena"]. Hayes dodał, że "elita musi" wziąć BTC w swoje łapy, "tworząc wysoce płynny Exchange Traded Fund (ETF). To ten sam trik, który zastosowano na rynku złota”. Innymi słowy, ETF na cenę spot bitcoina sprawi, że kapitał z rynku kryptowalut nie będzie już antysystemowy. Założyciel BitMEX ostrzega jednak, że spotowy ETF zasadniczo różni się od bezpośredniego posiadania bitcoina:
Spotowy ETF bitcoina jest produktem handlowym. Kupujesz go za fiaty, żeby zarobić więcej fiatów. To nie jest bitcoin. To nie jest droga do wolności finansowej. Nie jesteś poza systemem TradFi.
Oczywiście Hayes ma sporo racji, tyle że popada za bardzo w myślenie spiskowe. O powstanie ETF-ów BTC starano się od dekady. Robili to przecież nawet bracia Winklevoss. Dlaczego więc fundusz powstał dopiero teraz? To efekt porażki sądowej SEC w sprawie dot. Grayscale. Do tego BlackRock i inne firmy chcą zarobić na tym produkcie. Dla samego rynku kryptowalut to dobra wiadomość, bowiem wprowadza BTC do mainstreamu. Nikt zaś nie broni nikomu kupowania bitcoinów na rynku spot.

Komentarze

Ranking giełd