Rynek NFT Vulcan Forged padł ofiarą hacku na 135 mln USD

Kolejny projekt blockchain padł ofiarą cyberprzestępców. Vulcan Forged, studio gier blockchain i rynek NFT ogłosił, że hakerzy uzyskali dostęp do 148 portfeli firmy. Wszystkie ofiary otrzymają jednak zwrot utraconych środków ze skarbca projektu. Vulcan Forged reklamuje się jako "łatwy do gry i łatwy do zbudowania ekosystem", który wspiera gry blockchain poprzez programy rozwojowe, inkubację i crowdfunding. Jest gospodarzem kilku szybko rozwijających się gier blockchain, a także rynkiem NFT. Jego rodzimym tokenem jest PYR, którego gracze używają do dokonywania transakcji w sieci, ale który jest również przedmiotem obrotu na rynkach wtórnych. Trzy tygodnie temu pojawił się on np. na giełdzie Binance. Vulcan Forged ogłosił hack za pomocą swojego Twittera. Według firmy łupem napastników padło 4,5 miliona tokenów PYR. W momencie kradzieży, PYR był notowany nieco powyżej 30 dolarów. Oznacza to, że projekt stracił ponad 135 mln USD.

148 wallets holding PYR have been compromised. Over 4.5m PYR has been been stolen.

While we will replace the PYR taken, our first steps are understanding what’s happened. No words can do much right now, we know that. We’ll keep updated. — Vulcan Forged (@VulcanForged) December 13, 2021

Firma stwierdziła też, że usunie "pół kustodialne rozwiązanie", które obecnie oferuje. Środki zostaną teraz przeniesione do całkowicie zdecentralizowanego portfela.

Zwrot pieniędzy ofiarom i ściganie przestępców

Dobrą wiadomością dla wszystkich posiadaczy PYR jest to, że projekt będzie w pełni refundował skradzione tokeny PYR ze swojego skarbca. Dodano:

The way forward now: 1. PYR will be sent to users from treasury to replace stolen funds starting today. 2. ALL development continues. Always will. 3. Marketplace and infrastructure will move to decentralized wallets. 4. No goal has changed. Please use Discord for updates.

— Vulcan Forged (@VulcanForged) December 13, 2021

Projekt pracuje też nad wyśledzeniem funduszy i skontaktował się z giełdami kryptowalutowymi, starając się, aby zablokowały one adres, który został użyty w kradzieży. Ponadto twierdził, że właściciel portfela prawdopodobnie podał swoje dane osobowe giełdzie, z której korzysta. Jeśli przestępca przeprowadził KYC na giełdzie, będzie on bardzo łatwy do namierzenia dla władz.