W listopadzie ubiegłego roku reżyser Quentin Tarantino został pozwany za naruszenie praw autorskich przez studio filmowe Miramax po zapowiedzi emisji serii tokenów NFT „Pulp Fiction”. Teraz jednak Tarantino twierdzi, że mimo wszystko projekt trafi na rynek.
Sytuacja okazała się skomplikowanym studium przypadku zastosowania praw autorskich Web 2 do produktów Web 3, w którym sprzedaż tokenów NFT mieści się w szarej strefie praw do dystrybucji filmu, które Tarantino posiada jedynie w odniesieniu do scenariusza filmu.
Dużą część zamieszania można przypisać naturze tokenów NFT – tylko posiadacze NFT mogą zobaczyć ich zawartość, zgodnie z technologią zaimplementowaną przez opartą na Ethereum sieć Secret Network firmy SCRT Labs.
Skomplikowany przypadek prawny
Po zamieszaniu projekt „Pulp Fiction” doprecyzował język opisu treści NFT, wyjaśniając, że sceny te nie są w rzeczywistości klipami wideo, które zostały usunięte z ostatecznej wersji filmu, ale obrazami odręcznie napisanego tekstu scenariusza, któremu towarzyszy podkład głosowy Tarantino.
Bart Williams, partner w kancelarii prawnej Proskauer Rose LLP, reprezentującej studio Miramax, przyznał, że Tarantino nie podejmował żadnej próby odrzucenia roszczeń studia Miramax i nie złożył żadnych roszczeń lub wniosków przeciwko firmie Miramax. Rzecznik studia potwierdził jedynie, że Tarantino odniósł się do pozwu w ubiegłym miesiącu, a pierwsze posiedzenie sądu jest zaplanowane na 24 lutego.
Tokeny pojawią się już 17 stycznia
Pomimo postępowania sądowego Tarantino i jego współpracownicy z Secret Network twierdzą, że tokeny NFT zostaną wydane w siedmiu „rozdziałach”, zaczynając od 17 stycznia, a kończąc 31 stycznia. Każdy rozdział ma zawierać tokena z inną bonusową sceną.
- Tajna natura technologii sprawiła, że sprawy stały się zdecydowanie bardziej skomplikowane - powiedział Guy Zyskind, dyrektor generalny SCRT Labs. - Ale Quentin ma prawa i wiedzieliśmy przez cały czas, że ma prawa, więc jesteśmy podekscytowani, że możemy wspierać go w tym projekcie.
Komentarze