Propozycja SEC, aby zmienić definicję “giełdy” jest “niekonstytucyjna” – twierdzi Coin Center

W amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd trwa sezon na opracowywanie przepisów. Oznacza to, że grupy lobbingowe i ośrodki analityczne zajmujące się kryptowalutami znajdują się w stanie najwyższej gotowości.
Grupa adwokacka Coin Center zwróciła uwagę na proponowaną przez SEC redefinicję terminu "giełda" w ramach ustawy o giełdach papierów wartościowych. Komisja chce, aby "obejmowała ona systemy, które oferują wykorzystanie niefirmowych interesów handlowych i protokołów komunikacyjnych w celu zbliżenia kupujących i sprzedających papiery wartościowe". W dzisiejszym liście do agencji Coin Center nazywa tę zasadę "niekonstytucyjną". Zmiana definicji w prawie, które po raz pierwszy zostało opracowane w 1934 r., może wydawać się czymś zwyczajnym. Zwłaszcza, że jest napisana bardzo zawiłym językiem. Niemniej jednak jej konsekwencje są realne. Podmioty, które mieszczą się w tej definicji, będą musiały zarejestrować się w SEC. Według dyrektora ds. badań, Petera Van Valkenburgha, obejmowałoby to "każdego, kto pisze lub dystrybuuje oprogramowanie zdecentralizowanej giełdy" - mimo że agencja nie wspomina ani o DeFi, ani o kryptowalutach. Zdecentralizowane finanse (DeFi) odnoszą się do grupy technologii opartych na blockchainie, które pozwalają ludziom na dokonywanie transakcji na zasadzie peer-to-peer, czyli bez pośrednika. Zdaniem Van Valkenburgha, redefinicja jest równoznaczna z przejściem od regulacji zachowań do regulacji "mowy jako mowy", ponieważ dotyczy wydawców oprogramowania, którzy udostępniają "protokoły komunikacyjne". Coin Center pisze, że choć zmiana ma na celu objęcie innych "organizacji usług finansowych" parasolem ustawy, to "sposób, w jaki to robi, stworzyłby niewłaściwie szeroki standard rejestracji, który nałożyłby niekonstytucyjne ograniczenie na chronioną działalność słowną niezliczonych twórców oprogramowania i technologów". Według Van Valkenburgha, próby uprzedniego ograniczania wypowiedzi jako wypowiedzi "zawsze są niezgodne z konstytucją".

Systemy protokołów komunikacyjnych muszą być objęte takimi zasadami jak giełdy

W arkuszu informacyjnym dotyczącym proponowanej zmiany zasad, SEC pisze, że "systemy protokołów komunikacyjnych" muszą być objęte obecnymi wymogami rejestracji giełdowej, ponieważ "uczestnicy rynku, którzy używają tych systemów, nie są objęci taką samą ochroną inwestorów oraz uczciwymi i uporządkowanymi zasadami rynkowymi, które mają zastosowanie do dzisiejszych zarejestrowanych giełd i ASO". W dalszej części dokumentu czytamy:
Niniejszy wniosek ma na celu wypełnienie tej luki prawnej i obecnych różnic, które wpływają na równowagę konkurencyjną między podobnymi rynkami papierów wartościowych.
Van Valkenburgh powiedział jednak portalowi Decrypt, że skoro SEC nie wspomina o kryptowalutach, "nie jest jasne, czy ich intencją było, aby proponowany język obejmował te działania i po prostu o tym nie wspomnieli, czy też byłaby to niezamierzona konsekwencja." Inni również widzą konsekwencje dla DeFi. Spence Purnell, dyrektor ds. polityki technologicznej w libertariańskiej Reason Foundation, stwierdził:
Jeśli technologie takie jak zdecentralizowane finanse i smart kontrakty miały być objęte zmianą zasad, powinny być wyraźnie uwzględnione. Ponieważ tak nie jest, należy je wyraźnie wykluczyć.
Coin Center uważa, że sprawa jest jasna i klarowna, dlatego wzywa SEC do ponownego przemyślenia projektu, aby uniknąć marnowania czasu Sądu Najwyższego (lub opóźnienia deweloperów). List powołuje się na sprawę Sądu Najwyższego z 1985 roku, w której SEC została pozwana za zakaz publikowania biuletynów z poradami giełdowymi. Statut SEC został obalony, a ówczesny sędzia Byron White przedstawił test pozwalający na rozróżnienie między regulacją zachowania a cenzurą wypowiedzi. Okres publicznego zgłaszania uwag do proponowanych przepisów upływa 18 kwietnia, po czym SEC zdecyduje, czy wprowadzić ewentualne zmiany w ramach przepisów ostatecznych.

Komentarze

Ranking giełd