Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) postawił zarzuty operatorowi giełdy Kanga Exchange - spółce Good Solution Investments. Sprawa dotyczy informacji podawanych na stronach internetowych kanga.exchange i kangakantor.pl, według których firma posiada aprobatę Komisji Nadzoru Finansowego (KNF).
- Giełda kryptowalut Kanga Exchange nigdy nie dostała aprobaty, na którą się powołuje. Co więcej, jej działalność nie podlega nadzorowi ani ocenie Komisji Nadzoru Finansowego. Podawanie takiej informacji mogło wprowadzać konsumentów w błąd co do legalności i bezpieczeństwa dokonywanych operacji oraz w sposób nieuprawniony uwiarygadniać przedsiębiorcę na tle innych podmiotów – skomentował Tomasz Chróstny, Prezes UOKiK.Na początku stycznia 2022 roku, Kanga została umieszona na liście ostrzeżeń KNF "z uwagi na możliwość popełnienia przestępstwa". Przedstawiciele giełdy twierdzili wtedy, że regulator podjął działania przez fałszywe informacje i pomówienia ze strony ich konkurencji. Sprawę bada Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
Nowy podmiot na liście ostrzeżeń publicznych #KNF: ▶️ Good Solution Investments Limited (w zw. z funkcjonowaniem strony //t.co/qJ0HHRZsUw) ? Więcej informacji: //t.co/dAPsnJVYTG pic.twitter.com/PjlbWJE7W0
— Urząd KNF (@uknf) January 21, 2022
Polska giełda kryptowalut? Nie całkiem
Drugi zarzut stawiany Kandze, dotyczy używania przez nią sformułowania "polska giełda kryptowalut". Jak wskazuje prezes UOKiK spółka Good Solution Investments Limited, która jest operatorem serwisu, została zarejestrowana w Belize. Zgodnie z regulaminem platformy, prawem właściwym dla umów z użytkownikami jest również prawo Belize. Osobą reprezentującą spółkę jest co prawda Polak, ale jak zauważył prezes UOKiK, nie uprawnia jej to do nazywania się polską giełdą:- Konsumenci powinni być rzetelnie informowani o cechach oferowanych produktów i usług. Wskazywanie nieprawdziwego pochodzenia spółki wprowadza konsumentów w błąd i może mieć wpływ na ich decyzje finansowe - powiedział Tomasz Chróstny - Kwestionowany zapis o „polskiej giełdzie kryptowalut” ma uwierzytelnić działalność serwisu. Gdyby konsumenci od razu wiedzieli, że prawo polskie nie jest prawem właściwym do wykonania umowy ze spółką, mogliby wziąć pod uwagę ryzyka ekonomiczno-prawne i nie zdecydować się na skorzystanie z oferowanych usług.Jeżeli zarzuty przeciwko Kandze zyskają potwierdzenie, jej operatorowi grozi kara do 10% obrotów.
Aktualizacja: 17:00, 12.01.2022
Kanga odpowiada na zarzuty
W oświadczeniu udostępnionym na stronie giełdy Kanga czytamy, że kroki podjęte przez UOKiK wpisują się w widoczne od kilku miesięcy "agresywne działania władz państwowych, które skutecznie utrudniają legalne operacje krypto-przedsiębiorców w Polsce". Spółka zaprzeczyła oskarżeniom, nie odnosząc się przy tym do zarzutów związanych z Komisją Nadzoru Finansowego (KNF). Argumentowała za to, że interfejs platformy, obsługa klienta, profile mediów społecznościowych i wszystkie inne obszary komunikacji z użytkownikami są dostępne głównie w języku polskim i w związku z tym może uważać się za polską giełdę.- Na koniec uważamy, że prezes UOKiK przekroczył swoją pozycję. Postrzegamy to jako działanie nie tylko przeciwko Kandze, ale także wszystkim inicjatywom kryptowalutowym w Polsce. W związku z powyższym będziemy dążyć do wyjaśnienia działań UOKiK, co znajdzie swój finał w sądzie. Jednocześnie informujemy, że postępowanie prowadzone przez UOKiK w żaden sposób nie ingeruje w działalność operacyjną Kanga Exchange. - poinformowała giełda.
Komentarze