Pracownia Nowych Technologii z zarzutami
Po kilku miesiącach spokoju znów robi się głośno o Pracowni Nowych Technologii. Tym razem powodem zamieszania jest rozpoczynające się śledztwo w sprawie niekorzystnego rozporządzenia mieniem, a także utrudniania zaspokojenia wierzyciela. Za pierwszy z zarzutów grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności, drugi wiąże się z karą od 3 do 6 lat pozbawienia wolności.
Zarzuty nie świadczą jeszcze o winie PNT, gdyż to dopiero rozstrzygnie sąd. Śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która wszczęła swoje postępowanie na wniosek inwestorów utrzymujących, że zostali oszukani.
Zarzuty dotyczą doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie około 21,5 mln złotych pozyskanego w latach 2017-2018 w formie pożyczki udzielonej pod warunkiem objęcia udziałów w spółce komandytowej PNT. Drugi zarzut związany jest z usunięciem na przełomie lat 2018 i 2019 koparek kryptowalut należących do PNT, co zdaniem inwestorów mogło być działaniem na szkodę wierzycieli.
Prezes firmy, Szczepan Bentyn informował, że koparki zostały przeniesione do Iranu. Część z nich prawdopodobnie trafiła także do Rosji. To miejsca, w których wydobywanie kryptowalut jest korzystniejsze niż Polsce. Być może PNT nie poinformowało o tym należycie swoich inwestorów.
Komentarze