W pierwszych 10 miesiącach bieżącego roku ponad 1000 firm na całym świecie padło ofiarami ataków ransomware. Ataki te polegają na blokadzie dostępu do systemu komputerowego i żądania okupu w zamian za jego zwrócenie. Dane na ten temat przedstawiła Nikkei przy współpracy z firmą Trend Micro zajmującą się bezpieczeństwem w sieci.
Tradycyjne ataki z wykorzystaniem oprogramowania ransomware po prostu szyfrują dane w komputerach docelowych, aby później uwolnić je w zamian za okup. Jednak
od 2019 roku gwałtownie wzrosła liczba ataków nowego typu, w którym przestępcy najpierw kradną dane, a następnie grożą ich upublicznieniem. Tego typu ataki mogą być szczególnie szkodliwe dla firmy, ponieważ wycieki informacji mogą zrujnować jej reputację.
Większość firm nie chce płacić okupu
Jedną z ostatnich ofiar był japoński deweloper gier Capcom z Osaki. Grupa hakerów funkcjonująca pod nazwą Ragnar Locker, która prawdopodobnie wywodzi się z Rosji, upubliczniła wrażliwe dane spółki Capcom, takie jak m.in. kopie paszportów i harmonogramy wydawania gier, po tym jak deweloper miał odmówić zapłacenia 1,1 mld JPY (ok. 10,6 mln USD) w formie okupu.
W lipcu doszło do wycieku danych z południowokoreańskiej firmy LG Electronics, w tym informacji o rozwoju produktów, w które zaangażowani byli partnerzy biznesowi. W podobnym ataku ujawniono również wrażliwe dane związane z projektami samochodowymi partnera firmy Toyota Motor.
Większość firm zgłasza takie incydenty władzom zamiast płacić okup. Jednak w badaniu japońskich firm i agencji rządowych przeprowadzonym przez CrowdStrike w sierpniu i wrześniu,
32% respondentów stwierdziło, że zapłacili napastnikom średnio 1,17 mln USD. Większość firm, które padły ofiarą tych ataków hakerskich, miała na swoich komputerach oprogramowanie antywirusowe.
Więcej na temat ataków ransomware dowiesz się z tekstu:
Ransomware – co zrobić by nie płacić okupu i jak zapobiegać atakom
Komentarze