Uwaga na telefon dot. wypłaty “zaległych” bitcoinów [nagranie]

W ostatnim czasie w naszym kraju bardzo popularny stał się nowy schemat oszustw telefonicznych, polegający na oferowaniu wypłaty zapomnianych bitcoinów, które zgromadziły się gdzieś na tajemniczym rachunku inwestycyjnym.

Dzień dobry, dzwonię z ***** BLOCKCHAIN

Takimi słowami zazwyczaj rozpoczyna się rozmowa telefoniczna z oszustem. Może podszywać się pod dowolną firmę, jednak zazwyczaj wybiera firmy zawierające w swojej nazwie nawiązanie do bitcoina lub blockchaina. Często są to realne firmy, działające w pełni legalnie. Jako przykład tego, jak popularne jest to oszustwo, wystarczy wejść na stronę jednej z nich, by zobaczyć poniższy komunikat:

Ma Pan 0,31 BTC na swoim koncie

Przestępca informuje nas zazwyczaj o kwocie ok. 0,3 bitcoina, która zgromadziła się na naszym koncie inwestycyjnym w wyniku działań automatycznego bota handlowego. Dlaczego 0,3 BTC? Bo to aż 36 000 zł przy obecnym kursie najpopularniejszej kryptowaluty. Czyli kwota, po którą większość osób chętnie się "schyli", nie przypominając sobie nawet skąd to konto handlowe mogło się wziąć. A jak informuje nas rozmówca po drugiej stronie słuchawki, założyliśmy je jakiś czas temu przez Internet. Rzeczywiście, być może tak było...

By je wypłacić, musisz...

Gdy ofiara połknie przynętę i zechce wypłacić "swoje" bitcoiny, pojawiają się jednak pewne warunki. Najpierw musimy założyć darmowy portfel kryptowalut, by móc otrzymać te środki. Oczywiście konsultant nam w tym pomoże, za pośrednictwem narzędzi do zdalnej obsługi komputera, takich jak AnyDesk czy TeamViewer. Jest to pierwszy punkt ryzyka, gdyż za pośrednictwem takiego narzędzia, oszust może np. zainstalować na naszym komputerze programy do śledzenia klawiatury itp., które pomogą mu wykraść np. nasze hasła i loginy do bankowości internetowej. Jednak bardzo często przestępcy idą krok dalej i informują ofiarę o konieczności opłacenia podatku od zysku lub prowizji za działanie bota handlowego. Może to być kwota od kilkunastu do kilkudziesięciu procent wypłacanej kryptowaluty, czyli od kilku do kilkunastu tysięcy złotych! Co się dzieje po wpłacie tej kwoty? Oczywiście nasz "doradca" znika, numer nie odpowiada, a 0,31 BTC jak nie było, tak nie ma. Podobnie jak kwoty zapłaconej w ramach "podatku".  Często taka wpłata ma być dokonana za pośrednictwem kryptowalut, właśnie na założony wcześniej portfel. Czasami nawet tylko w formie "zabezpieczenia" transakcji, dzięki czemu środki te mają wrócić do nas ponownie, wraz z 0,31 BTC wypłacanego "zysku". Nie zapominajmy jednak, że oszuści pomagali nam założyć nasz portfel poprzez zdalny dostęp do komputera, tym samym mogą mieć do niego pełny dostęp. Najczęściej w takim wypadku sytuacja wygląda tak, że po wpłacie określonej kwoty "zabezpieczenia" w kryptowalutach na nasz portfel, po chwili zostaje ona wypłacona przez oszustów na ich własny portfel. Dalszy schemat wygląda tak samo, czyli zostajemy bez bitcoinów, które kupiliśmy w ramach "zabezpieczenia" transakcji oraz bez naszego fikcyjnego zysku w postaci 0,31 BTC. Warto pamiętać, że transakcji bitcoinowych nie da się cofnąć. Kantor lub giełda, w którym kupiliście kryptowaluty przeznaczone na "zabezpieczenie" transakcji, nie może oddać Wam waszych środków, bo również nie odzyska skradzionych bitcoinów. Tym samym sytuacja pozostaje patowa, a jedyną szansą na odzyskanie pieniędzy jest schwytanie oszusta, który najczęściej dzwoni do nas z zupełnie innego kraju...

Rozmowa z oszustem - nagranie

Na koniec prezentujemy przykładową rozmowę z oszustem oferującym wypłatę cudownie odnalezionych bitcoinów. Większość z takich rozmów zaczyna się dokładnie tak samo.

Komentarze

Ranking giełd