Nowe ATH bitcoina w parze z japońską walutą. Ta sytuacja ukazuje ważną zależność

Kurs bitcoina (BTC) kontynuuje swój blitzkrieg. Przebił poziom 52 000 USD. Jeszcze ciekawiej robi się, gdy spojrzymy na wartość kryptowaluty w japońskich jenach.
  • Za jednego bitcoina płaci się 7,9 mln jenów,
  • To efekt polityki monetarnej Japonii i tego, co dzieje się z krajową walutą.

Kurs bitcoina w jenach

Bitcoin jest uważany przez niektórych za cyfrowe złoto. Wczoraj 1 BTC kosztował ponad 52 000 USD (dziś dokładnie 52 060 USD). W Japonii natomiast za jednego bitcoina płaci się zaś aż 7,9 miliona jenów. Taką cenę zarejestrowano na tokijskiej giełdzie kryptowalut bitFLYER. Tym samym cyfrowa waluta osiągnęła na japońskim rynku nowe ATH. Jak to jednak możliwe, skoro do ATH w USD brakuje jeszcze kilkunastu tys. USD?

Japończycy chronią kapitał

Zacznijmy od tego, że Japończycy mogą chętniej od innych nacji inwestować w BTC i inne kryptowaluty. Przyczyną jest tutaj polityka tokijskiego rządu i banku centralnego. Chodzi o to, że podczas gdy amerykańska Rezerwa Federalna i inne duże banki centralne przez ostatnie dwa lata agresywnie podnosiły stopy procentowe, Bank Japonii utrzymał te za zerowym poziomie. Do tego kontynuował dodruk. W efekcie jen jest w stosunku do dolara najtańszy od ponad trzech dekad. Inflacja bazowa w Japonii (chodzi o wskaźnik wykluczający ceny żywności i energii) wzrosła w 2023 r. o 3,1% To kolejny rekord - największy skok od 1982 r. Inflacja osłabia siłę nabywczą walut fiducjarnych, co skłania inwestorów do szukania aktywów, które pomagają zabezpieczać wartość ich oszczędności. Do tego w przypadku Japonii doszła polityka zerowych stóp, która wykluczyła z procesu poszukiwania bezpiecznych przystani lokaty w bankach. Z najpopularniejszych kół ratunkowych pozostało złoto, akcje i właśnie kryptowaluty. Wiele wskazuje jednak na to, że bank centralny Japonii w tym roku w końcu zmieni swoją szaloną politykę. W obawie przed dalszym wzrostem inflacji ma zacząć podwyższać stopy procentowe. Trudno powiedzieć, jakie będzie to miało konsekwencje. Może negatywnie odbić się na wewnętrznym rynku aktywów (głównie akcji). Z drugiej strony Japonia jest na liście najbardziej zadłużonych krajów świata. Największym wierzycielem rządu w Tokio jest Bank Japonii, który posiada już ponad połowę wyemitowanych obligacji rządowych. W pewnym sensie hamuje to jednak zapędy dot. podnoszenia stóp procentowych.

Komentarze

Ranking giełd