Litwa ureguluje kryptowaluty nie czekając na Unię Europejską

Litwa jest kolejnym członkiem Unii Europejskiej, który chce stworzyć własny system licencjonowania branży kryptowalutej, ponieważ "przepisy UE mogą pojawić się zbyt późno, aby ochronić reputację sektora". Takie informacje przekazali ministrowie litewskiego rządu w rozmowie z portalem CoinDesk.
Regulacje unijne w formie rozporządzenia w sprawie rynków kryptoaktywów (MiCA) może wejść w życie dopiero w 2025 roku, dlatego Litwa chce podjąć samodzielne działania. Jednak plany dotyczące ustawy, która ma być przedmiotem debaty w parlamencie, sprawiają, że niektóre firmy z siedzibą na Litwie obawiają się o swoją przyszłość. UE znajduje się w końcowej fazie negocjacji MiCA. Jednolity system autoryzacji dla bloku 27 państw był przygotowywany od lat i może zmienić branżę, umożliwiając firmom dostęp do rynku liczącego setki milionów osób. Niektóre kraje nie mogą się jednak doczekać, aby przyciągnąć do siebie część rozwijającego się sektora. - MiCA to bardzo ważna rzecz, która pojawi się w przyszłości. To dobra decyzja, popieramy ją – powiedział Mindaugas Liutvinskas, wiceminister finansów Litwy. – Dotrzemy tam jednak w 2025 lub pod koniec 2024 roku. To sporo czasu. Postanowiliśmy podjąć praktyczne kroki i wzmocnić nasze ramy regulacyjne.

Minister obawia się o reputację sektora

Liutvinskas obawia się, że jeśli Litwa nie będzie działać szybko, mniej solidne firmy mogą pogorszyć wizerunek sektora. Jego zdaniem, zarówno dla rządu, jak i dla uczestników rynku najgorszym scenariuszem byłby jakiś skandal związany z praniem pieniędzy lub obchodzeniem sankcji. Reputacja jest kluczowym zasobem w tej branży. Główne przepisy proponowanej ustawy zostały już opublikowane w formie projektu i zostaną przedstawione parlamentowi na początku lata. Obejmują one wymóg posiadania kapitału w wysokości 125 000 EUR (133 000 USD) (podobnie jak w MiCA) oraz obowiązek zatrudnienia pracowników zajmujących się przeciwdziałaniem praniu pieniędzy, którzy mają fizyczną siedzibę w kraju. Liutvinskas zgodził się nie wdrażać od razu kontroli tożsamości pod kątem prania pieniędzy, między innymi dlatego, że nie jest jasne, czego będzie oczekiwała UE. Negocjacje zostały przerwane przez, jak to nazwał, „nieszablonowe myślenie” Parlamentu Europejskiego, który chce ściślejszego nadzoru nad transakcjami z użyciem portfeli kryptowalutowych, które nie są obsługiwane przez regulowaną giełdę.

Komentarze

Ranking giełd