Kurs bitcoina zalicza największy spadek w 24h od czasu upadku FTX

Trwa korekta kursu bitcoina. W ostatnich godzinach przyspieszyła, gdy poznaliśmy nowe dane dot. bitcoinowych ETF-ów. Tak krwawo na rynku nie było od czasu upadku FTX w listopadzie 2022 roku.
  • Kurs bitcoina spadł poniżej 62 000 USD. To największy spadek od czasu upadku FTX,
  • Zdaniem ekspertów spadki to efekt splotu paru czynników.

Kurs bitcoina spada

Kurs bitcoina spadł już o ponad 8%, do poziomów poniżej 62 000 USD. To największy taki spadek od 9 listopada 2022 r., czyli upadku FTX, giełdy Sama Bankmana-Frieda. Wtedy cena BTC spadła o jedynie parę punktów proc. więcej. Dlaczego jednak krew już nie się sączy, ale tryska? Zdaniem inwestora Alexa Krugera to efekt tego, co dzieje się na rynku ETF-ów BTC. I faktycznie, z danych firmy inwestycyjnej Farside wynika, że tylko we wtorek 19 marca nastąpił największy w krótkiej historii tych funduszy odpływ środków netto. Mowa o wypłacie z ETF-ó kwoty opiewających na aż 326 mln USD. Z kolei w poniedziałek z ETF-a Grayscale "wyciągnięto" 643 milionów USD. Do tego dochodzi zbyt duża dźwignia na rynku, który był w ostatnim czasie nazbyt przegrzany. Może też oczekiwanie inwestorów, że ETF ETH nie powstanie (do snucia tej negatywnej narracji nie ma merytorycznych podstaw, ale widać traderzy wiedzą lepiej). Wisienką na torcie była memecoinowa mania tokenów opartych na Solanie. Gdy rynek inwestuje w projekty o zerowej wartości, trudno dziwić się, że nadchodzi niedźwiedź z kosą! //twitter.com/krugermacro/status/1770240971223007251?ref_src=twsrc%5Egoogle%7Ctwcamp%5Eserp%7Ctwgr%5Etweet%7Ctwtr%5Etrue Jakby tego było mało, dziś Fed podejmie decyzję, co zrobić ze stopami procentowymi. I wiele wskazuje, że te pozostaną zamrożone do czerwca. To też nie jest wiadomość, która ucieszyłaby byki.

Czy naprawdę jest tak źle?

A teraz wróćmy na ziemie. Czy naprawdę jest tak źle, warto załamać ręce, rozpłakać i sprzedawać swoje coiny? Nie! Po pierwsze, obecna korekta była rynkowi potrzebna. Gdyby jej nie było, cykl bitcoina zostałby na dobre zaburzony i zakończyłby się zbyt wcześnie. Może nawet już w tym roku, a nie w 2025. To naturalne oczyszczenie rynku i to nawet na mniejszą skalę niż w marcu 2020 roku (wtedy katalizatorem spadków była pandemia COVID-19). W kwestii etheru także wyprzedaż nie jest racjonalna. Ostatnio eksperci Bloomberga przekazali, że szanse na powstanie ETF-ów ETH spadły. Powód? Ich zdaniem to, że nie słychać nic o rozmowach SEC z potencjalnymi emitentami. Tyle że to może wynikać z prostego faktu: procedura jest podobna jak w przypadku funduszy BTC, więc rozmowy nie są już tak potrzebne jak wcześniej. Ponadto jednym z wnioskodawców jest BlackRock, który w portfolio niemal nie ma porażek na polu zatwierdzania ETF-ów. Nawet jeżeli jednak ETF-y nie powstaną, model emisji ETH pozostaje deflacyjny, co powinno pozytywnie odbić się na kursie w czasie hossy. Podobnie z Fedem - cięcia stóp zaczną się w tym roku, tyle że w czerwcu. Podsumowując, fundamenty się nie zmieniły. Tylko rynek naiwnie uwierzył, że kryptowaluty będą stale rosły. Schłodzenie rozgrzanych głów jest w takich warunkach konieczne. Powyższy tekst nie ma charakteru porady inwestycyjnej.

Komentarze

Ranking giełd