Kryzys informacyjny. Sztuczna inteligencja oszukuje nas prościej niż drugi człowiek

Dezinformacja, propaganda i fake newsy to współcześni Jeźdźcy Apokalipsy. Właściwie nie są to nowe zjawiska w historii ludzkości, ale rozwój sztucznej inteligencji może sprawić, że wsiądą na nowe, szybsze konie i staną się o wiele większym zagrożeniem. 

Sztuczna inteligencja w rękach propagandystów

Od paru miesięcy świat żyje tym, jak na naszych oczach rozwija się sztuczna inteligencja. Najczęściej straszy się nią w kontekście utraty przez ludzi pracy. Zagrożenie czai się jednak gdzie indziej. Chatbot od firmy OpenAI, GPT-3, jest w stanie tworzyć tekst w parę sekund. Nierzadko są one słabe jakościowo, ale do szerzenia dezinformacji nadają się niemal idealnie. Zwłaszcza jeśli chodzi o generowanie nie artykułów a np. tekstów tweetów. W badaniu, podsumowanym w raporcie zatytułowanym „AI model GPT-3 (dez)informuje nas lepiej niż ludzie”, przeprowadzono ankietę wśród 697 uczestników. Chciano sprawdzić, czy potrafią odróżnić dezinformację od prawdy. Wykorzystano tweety, które powstały przy użyciu GPT-3 OpenAI.
Poprosiliśmy GPT-3 o napisanie tweetów zawierających teksty informacyjne lub dezinformacyjne na różne tematy
- napisano w raporcie. Posty dotyczyły szczepionek na COVID-19, technologii 5G i teorię ewolucji. Wybór takich tematów nie był przypadkowy, bowiem to kwestie, które dzielą ludzi w sieci i wzbudzają ogromne emocje.
Łatwy w użyciu interfejs API [Twittera] umożliwia tworzenie botów, które pomimo tego, że stanowią zaledwie 5% użytkowników, wytwarzają 20-29% treści
– czytamy dalej. W wyniku badania zauważono, że uczestnicy nie byli w stanie odróżnić tweetów generowanych przez sztuczną inteligencję od ludzkich. Oznacza to więc, że już wkrótce internet może zostać zalany postami z fake newsami. Dodajmy do tego, że Open AI stale dopracowuje swoje narzędzie...

Aresztowanie Trumpa

Internetowe trolle mogą dziś używać nie tylko chatbotów do generowania treści, ale też programów pokroju Midjourney, które pomagają tworzyć grafiki. Z miesiąca na miesiąc działają coraz lepiej. Już teraz najsprawniejsi ich użytkownicy mogą zaprojektować grafiki z daleka łudząco podobne do zdjęć. Jakiś czas temu sieć obiegła np. seria "fotografii" przedstawiających aresztowanego Donalda Trumpa. Wszystko działo się w czasie, gdy były prezydent faktycznie mógł zostać zatrzymany (chodziło o aferę dot. wręczenia łapówki byłej aktorce porno, która miała z nim rzekomo romans - w zamian za pieniądze kobieta miała milczeć o sprawie). Mając w pamięci słynny szturm jego zwolenników na Kapitol, nie trudno sobie wyobrazić, do czego doszłoby, gdyby podobne grupy zostały rozjuszone fake newsem i zaatakowały np. posterunek policji, na którym miano by "aresztować" ich idola. AI to więc nie tylko szanse, ale też zagrożenia. Rynek ten powinien zostać szybko uregulowany, by nie dał zgniłych owoców.

Komentarze

Ranking giełd