Kolejne rekompensaty dla poszkodowanych przez CLAM
Poloniex, amerykańska (wbrew nazwie...) giełda wymiany kryptowalut, ogłosiła, że wypłaci kolejne rekompensaty klientom, którzy utracili swoje środki w wyniku gwałtownego załamania ceny tokenów CLAM.
Wynosić one mają do 0.0047 BTC, bądź stosownie mniejszą kwotę, jeśli suma strat jest analogicznie mniejsza.
Będzie to kolejna już transza kompensacji. Poprzednie miały miejsce 12 lipca oraz 17 sierpnia 2018 roku. Tytułem tej pierwszej, wszystkim poszkodowanym wypłacono w bitcoinach sumy w wysokości 10% strat, w ramach natomiast drugiej rundy wypłat, kompensowano roszczenia w konkretnych kwotach - w wyniku czego udało się spłacić roszczenia przynajmniej części ofiar załamania. Wiele innych jednakże nadal czeka na pełne wyrównanie.
26 maja ubiegłego roku platforma, która oferowała różnego rodzaju kryptowalutowe instrumenty finansowe, doświadczyła błyskawicznego spadku wartości tokenów CLAM – w przeciągu dwóch godzin potaniała ona o 70%. Ponieważ własnie w tym środku giełda trzymała znaczną część aktywów, oznaczało to wyparowanie olbrzymich sum – wartych w przybliżeniu 1800 BTC.
Udzielone pożyczki i krótkoterminowe kontrakty, "fizycznie" zawarte w CLAM, lecz indeksowane do bitcoina, okazały się niespłacalne. Z uwagi na gwałtowność załamania, giełda nie była w stanie zablokować likwidacji depozytów zabezpieczających te kontrakty. Celem pokrycia strat, Poloniex "podjął decyzję" o arbitralnym obcięciu wartości wszystkich udzielonych na platformie pożyczek w bitcoinach o 16,2%, a także zamrożeniu kont wszystkich pożyczkobiorców, dopóki ci nie zwrócą zaciągniętych wolumenów.
Nie będzie wielkim zaskoczeniem, że użytkownicy uznali zwłaszcza pierwsze z podjętych działań za ordynarną i bezczelną kradzież ich aktywów przez giełdę, która najzwyczajniej przerzuca na nich wywołane (bądź przynajmniej – nie ograniczone) przez siebie straty. Nie upłynęło dużo czasu, nim pojawiły się zapowiedzi pozwów.
Zwiastowały one co prawda poważną batalie prawną, korporacyjne działy prawne bowiem są z reguły znacznie lepiej przygotowane do długiej, sądowej walki na wyczerpanie i zmęczenie oponenta. Ponadto ówczesny właściciel Poloniex-a, firma Circle, była wspierana kapitałowo przez Goldman Sachsa (banku o bardzo kiepskiej za oceanem opinii, jeśli chodzi o stosunek do indywidualnego inwestora), którego przepastne zasoby prawne i finansowe pozwalały na dodatkowe przeciąganie tej batalii. Amerykańskie prawo jednakże zakazuje socjalizacji strat, toteż pozew, jakkolwiek długi i kosztowny, rokował sukces.
W tej sytuacji, giełda postanowiła stopniowo obłaskawić niefortunnych klientów, i kolejno zwrócić im straty, jakkolwiek całkowite rozmiary czasowe tego procesu pozostają nieznane. Nowy (po zmianie układu właścicielskiego na początku roku) zarząd zapowiedział kontynuację tej polityki.
Należy to naturalnie odnotować pozytywnie, choć złośliwi nie omieszkali postawić pytań, czy koincydencja terminu wypłaty kolejnej tury odszkodowań oraz ostatniego znacznego spadku kursu bitcoina jest aby na pewno całkowicie przypadkowa.
Komentarze