Czwarty najpopularniejszy komunikator na świecie znajduje się obecnie pod ostrzałem organów regulacyjnych z Francji, które zleciły aresztowanie jego twórcy oraz CEO - Pavela Durova. Teraz swoje dochodzenie w sprawie nielegalnych działań za pośrednictwem tej aplikacji ma rozpocząć prokuratura w Seulu.
- Korea Południowa prowadzi ponoć dochodzenie w sprawie nielegalnych treści, jakie są rozpowszechniane za pośrednictwem Telegrama,
- Chodzi o deepfake'i przedstawiające pornografię dziecięcą. Analogiczny zarzut pod adresem komunikatora postawiły władze Francji.
Kolejny kraj zwraca się przeciwko Telegramowi
Komunikator szyfrujący treści wiadomości, który został założony ponad 10 lat temu przez
Pavela Durova (obecny CEO) oraz jego brata, znalazł się ostatnio na nagłówkach większości serwisów medialnych
w związku z aresztowaniem przedsiębiorcy, gdy tylko ten pojawił się we Francji.
Obecnie
Durov przebywa na wolności, aczkolwiek nie może opuszczać terytorium tego kraju. O szczegółach dot. postawionych mu zarzutów pisaliśmy
w tym miejscu.
Francuskie władze ostrzyły sobie zęby na szefa
Telegrama już od lutego bieżącego roku. Teraz okazuje się, że
Korea Południowa także wszczęła dochodzenia w sprawie przestępstw, jakich dokonywano za pośrednictwem platformy.
Agencja Policji Metropolitalnej w Seulu bada temat "podżegania do przestępstw seksualnych z wykorzystaniem deepfake’ów", jak przekazała dziś lokalna
agencja prasowa Yonhap.
Szef południowokoreańskiego Narodowego Biura Śledczego -
Woo Jong-Soo - przekazał mediom, że południowokoreańska policja prowadzi wewnętrzne dochodzenie już od jakiegoś czasu.
Mężczyzna przyznał, że dużym utrudnieniem dla organów ścigania jest brak danych dot. podejrzanych użytkowników korzystających z tej aplikacji:
Telegram nie udostępnia nam ani innym państwowym organom śledczym, w tym organom w Stanach Zjednoczonych, danych śledczych, takich jak informacje o kontach.
Co więcej, wcześniejsze działania południowokoreańskich służb doprowadziły do ustaleń, że na
Telegramie miała działać grupa, do której dodano 1200 osób, które wymieniały się cyfrowo generowanymi obrazami o charakterze seksualnym.
Nie tylko Korea Południowa
Gdy doszło do
zatrzymania Pavela Durova w dniu 24 sierpnia, osobne dochodzenie wszczęły władze Indii. Jest to bowiem
kraj, w którym z Telegrama korzysta ponad 100 milionów osób, co stanowi 10% światowej populacji użytkowników tej aplikacji.
Natomiast o wprowadzeniu zakazu korzystania z niej myśli coraz bardziej
rząd Indonezji. Z lokalnych raportów wynika, że jako główny powód wskazuje się brak moderacji treści.
Toncoin świeci na czerwono
Jak natomiast wygląda sytuacja w blockchainowym ekosystemie powiązanym z Telegramem?
Ostatnie dni sieci
The Open Network (TON) były dość problematyczne z powodu
dwóch awarii spowodowanych przeciążeniem wynikającym
z boomu na token DOGS.
Natomiast natywny token -
Toncoin - od kilku dni stale spada na swoim wykresie cenowym. W momencie pisania tego artykułu
kurs TON wynosi 4,9 dolara. Oznacza to
spadek o blisko 30% od momentu aresztowania CEO Telegrama.
Wykres cenowy TON na giełdzie Binance. Źródło: TradingView
Komentarze