Jeden z portfeli dla bitcoina stał się trzecim co do wielkości posiadaczem tej wirtualnej waluty w nieco ponad 3 miesiące. W społeczności kryptowalut wytworzyło się wiele teorii spiskowych na temat tego, kto jest jego właścicielem.
Zgodnie z danymi on-chain na wspomniany adres kryptograficzny środki w BTC zostały przelane po raz pierwszy 8 marca br. Następnie w ciągu kolejnych miesięcy jego saldo w tej wirtualnej walucie zaczęło stale się zwiększać aż do 3 mld dol.
Podejrzenia padły na BlackRock
Ilość nowo dodawanych bitcoinów oraz krótkie odstępy czasowe przyciągnęły uwagę wielu interesariuszy. Obserwatorzy rynku kryptowalut zaczęli snuć domysły na temat tego, kto zarządza wspomnianym portfelem BTC.
Choć zdaniem wielu osób najprawdopodobniej adres kryptograficzny mógł zostać utworzony przez giełdę kryptowalut, która postanowiła przenieść swoje fundusze, inni posunęli się dalej, sugerując, iż jego właścicielem może być BlackRock.
[embed]//twitter.com/crypto_div/status/1693738671046885688?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1693738671046885688%7Ctwgr%5E07392fc9b2b622301a1e698483b81477313517c6%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fcointelegraph.com%2Fnews%2Fbitcoin-whale-wallet-becomes-third-largest-holder-three-months[/embed]
Oczywiście teoria ta nie została oparta na żadnych rzetelnych dowodach. To jednak nie zniechęciło bitcoinerów do tego, aby dalej ją rozpowszechniać.
BlackRock stał się dla inwestorów głównym podejrzanym, ponieważ w tym r. połknął tzw. pomarańczową pigułkę. Jest to określenie stosowane do osób bądź podmiotów, które nie wierzyły w bitcoina, jednak z jakiegoś powodu zmieniły zdanie i ze sceptyków stały się jego zwolennikami.
Wspomniane międzynarodowe przedsiębiorstwo inwestycyjne w połowie czerwca br. złożyło wniosek do amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) o uruchomienie ETF-a na BTC dla rynku spot. Choć wcześniej takie wnioski były odrzucane, starania ze strony tak dużej firmy wzmocniły entuzjazm wśród społeczności, iż tym razem SEC może zatwierdzić taki fundusz inwestycyjny.
Kto naprawdę jest właścicielem wspomnianego portfela?
Według danych pochodzących od BitInfoCharts obecnie największe adresy kryptograficzne dla BTC należą do dwóch dużych giełd kryptowalut Binance i Bitfinex. Nic zatem dziwnego, iż część osób zaczęła przypuszczać, że trzeci co do wielkości adres również stanowi własność kryptowalutowej platformy handlowej.
Najnowsze odkrycie położyło kres różnym spekulacjom dot. tajemniczego właściciela bitcoinów. Brany pod lupę portfel ze 118 tys. monet BTC należy bowiem do giełdy założonej przez braci Winklevoss Gemini.
[embed]//twitter.com/WuBlockchain/status/1693905744712908968?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1693905744712908968%7Ctwgr%5E80b9ece5668b2ae88f701619fc7c7953b741c8f9%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fu.today%2F3rd-biggest-bitcoin-btc-holder-in-world-heres-whos-behind-it[/embed]
W ostatnim czasie po długim handlu bokiem kurs BTC powrócił na trajektoria zmienności. Kryptowaluta ta straciła ponad 10% swojej wartości w ciągu ostatnich 7 dni, a jej inwestorzy wpadli w panikę. W chwili pisania tego tekstu za jednego bitcoina trzeba zapłacić nieco ponad 25,9 tys. dol.
Komentarze