Na czarną listę KNF trafiły dwie spółki, czyli Good Investments LTD i BSSIP LTD, które według CEO Kangi nie mają znaczenia dla działalności giełdy. Nie dodano do niej głównego operatora platformy z Belize ani polskiej firmy TRDX, która odpowiada za kantorową działalność grupy oraz wymianę stablecoinów na fiaty. Istnieją także inne podmioty prawne, zarejestrowane przez giełdę, które nie znalazły się w ostrzeżeniu. KNF poinformował, że powodem dodawania Kangi do czarnej listy był art. 172, czyli obrót instrumentami finansowymi bez zezwolenia. W ostatnim roku giełda poszerzyła ofertę o wiele produktów, m.in. platformę IEO, system bilingowy, mechanizm PoS, czy natywne tokeny KNG oraz KESH, który można wymieniać na udziały spółki. Być może któryś z nich zahaczył o obszar nadzorczy KNF. Trzeba zwrócić uwagę, że Komisja nie podaje dokładnych przyczyn, na podstawie których dodaje spółki do listy ostrzeżeń, a każde ogłoszenie na ten temat wygląda podobnie, tzn. pojawia się w nim numer artykułu (w 99% przypadków jest to art. 172) oraz informacja o skierowaniu sprawy do warszawskiej prokuratury.? Nowy podmiot na liście ostrzeżeń publicznych #KNF: ▶️ Good Investments LTD, BSSIP LTD (w zw. z funkcjonowaniem strony //t.co/qJ0HHRZsUw) ? Więcej informacji: //t.co/DEFj5OLVyq pic.twitter.com/Dx4EVfaxY6
— Urząd KNF (@uknf) January 13, 2022
Odpowiedź Kangi
Przedstawiciele giełdy odnieśli się do sprawy podczas wczorajszego streamingu na kanale Crypto Roast. CEO Kangi Sławek Zawadzki i jej CTO Łukasz Żeligowski mówili, że nie otrzymali jeszcze oficjalnych pism od KNF-u i będą mogli odnieść do sprawy, gdy poznają więcej szczegółów. Zwrócili uwagę, że Komisja nigdy nie informuje zainteresowanych o toczącej się sprawie przed dodaniem ich do listy ostrzeżeń. Później pojawiły się wyjaśnienia "na konkurencję":Mamy przeczucie graniczące z pewnością, że to jest raczej działanie konkurencji, która zaspała, która przegapiła swoją szansę i my już jesteśmy od niej daleko, ale postrzelać zawsze może próbować - powiedział Łukasz Żeligowski - Na pewno nie było tak, że to KNF wywołał sam wilka z lasu. Intuicja podpowiada nam, że ktoś uprzejmy złożył na nas donos - dodał kilka minut później.O jaką konkurencję chodzi? Podczas nagrania nie padają żadne nazwiska ani nazwy, ale CEO Kangi powiedział, że giełda przeprowadziła własne śledztwo na ten temat i zna odpowiedzialnego oraz podejmie działania przeciwko tej osobie. W chwili pisania tekstu, na oficjalnych kanałach Kangi w mediach społecznościowych ani na stronie giełdy nie opublikowano jeszcze żadnego oświadczenia w sprawie ostrzeżenia KNF.
Komentarze