OpenAI, firma stojąca za ChatGPT, zidentyfikowała kilka operacji dezinformacji, których autorzy wykorzystywali sztuczną inteligencję. Stała za nimi STOIC, spółka zarządzająca kampaniami politycznymi w Izraelu.
- OpenAI zatrzymała kilka operacji dezinformacji, które wykorzystywały AI,
- Centrum operacji znajdowało się w Izraelu.
Sztuczna inteligencja pomaga w wojnie informacyjnej
O tym, że AI pomaga w szerzeniu dezinformacji,
wiadomo od dawna. Teraz jednak poznaliśmy szczegóły.
W maju zaczęto generować komentarze skupione na Indiach, krytykując rządzącą partię BJP i chwaląc opozycyjną Partię Kongresową
- podaje
OpenAI, pisząc o jednej z odkrytych operacji, którą nazwano
Zero Zeno (Zeno to zwierzchnik bogów w świecie Dragon Balla).
Okazało się, że korzenie tejże sięgają Izraela. I nie chodziło tylko o uderzenie w Indie. Izraelscy eksperci od dezinformacji działali szeroko i uderzali też w inne regiony świata.
Ta operacja była skierowana do odbiorców w Kanadzie, Stanach Zjednoczonych i Izraelu z treściami w języku angielskim i hebrajskim. Na początku maja zaczęła kierować treści do odbiorców w Indiach z treściami w języku angielskim
- dodaje spółka.
W ciągu ostatnich trzech miesięcy zakłóciliśmy pięć tajnych operacji wpływu, które próbowały wykorzystać nasze modele do wspierania oszukańczej działalności w Internecie. Według stanu na maj 2024 r. kampanie te nie wydają się znacząco zwiększać zaangażowania odbiorców ani zasięgu w wyniku korzystania z naszych usług
- czytamy dalej w oświadczeniu.
//twitter.com/TimesofIsrael/status/1796995663731032290
O co dokładnie chodzi?
Czego dokładnie dotyczyły działania dezinformacji? Oczywiście wszystko zależało od regionu. W postach generowanych przez organizatorów akcji pojawiały się jednak takie tematy jak:
inwazja Rosji na Ukrainę, konflikt w Strefie Gazy, wybory w Indiach, polityka Unii Europejskiej.
Warto dodać, że choć centrum operacji Zero Zeno znajdowało się, jak odkryto, w Izraelu,
nie oznacza to, że za projektem stały władze tego kraju. Zapewne to projekt rosyjski lub chiński. Z informacji, jakie podało OpenAI, można wywnioskować, że działania te wpisywały się w strategię Rosji.
Zgodnie z rosyjską doktryną wojenną, wrogie społeczeństwa najpierw należy podzielić, a nie od razu atakować kinetycznie. W Polsce problem ten nie jest do końca rozumiany.
Przykładowo, wiele osób twierdziło, że za antyszczepionkowymi kontami w social mediach stały "ruskie trolle". To zapewne prawda. Tyle że nie oznacza to, że pracownicy Rosji nie stali też za profilami promującymi szczepienia na
COVID-19. I nie, nie brzmi to nielogicznie. Chodzi bowiem o podzielenie społeczeństwa, podsycanie konfliktów i pogłębianie różnic.
Tak samo może być w przypadku
promocji społeczności LGBT czy prawa do usuwania ciąży. Rosyjskim trollom zawsze zależy na generowaniu konfliktów. Mogą więc zarówno wspierać ruchy lewicowe, jak i jednocześnie je atakować. Celem jest wzbudzenie negatywnych emocji w społeczeństwie.
Sztuczna inteligencja wzmocni takie działania, bowiem pozwala generować więcej treści (postów w social mediach) w krótszym czasie niż robi to człowiek.
Komentarze