Istotne zmiany na Facebooku i Instagramie. Mark Zuckerbeg przyznaje się do błędu

Facebook zmieni się nie do poznania? Mark Zuckerberg zapowiedział walkę z cenzurą i liberalizację polityki dot. treści, które będą mogły pojawiać się na portalu. Jest w tym jednak wiele cynizmu.
  • Meta ma się zmienić i iść w kierunku, w jakim podążył X. Na portalu ma być więcej wolności słowa.
  • Wszystko wygląda jednak na polityczny deal.

Nowy Facebook?

Meta od 2016 roku współpracuje z 90 organizacjami zajmującymi się factcheckingiem.  firma dba o to, by na jej portalach nie pojawiały się fake newsy. Tyle że w praktyce działa to... różnie. Można było odnieść wrażenie, że Facebook faworyzuje konkretne środowiska. Warto zauważyć, że np. profil Konfederacji zniknął kiedyś z portalu. W USA Partia Republikańska zarzucała Zuckerbergowi, że faworyzuje Demokratów. Teraz, po wygranej Donalda Trumpa, wszystko ma jednak wyglądać inaczej: Zuckerberg przekazał, że serwisy, które należą do jego firmy, "pozbędą się wielu ograniczeń dotyczących tematów takich, jak imigracja i płeć, które są po prostu oderwane od głównego nurtu dyskursu". Do tego spółka "będzie współpracować z prezydentem Trumpem, aby przeciwstawić się rządom na całym świecie, atakującym amerykańskie przedsiębiorstwa i naciskają na cenzurowanie". Skoro Facebook "pozbędzie się" ograniczeń dot. kontrowersyjnych tematów, oznacza to jasno, że te wcześniej obowiązywały. Trudno nie określić to inaczej niż cenzurę.

Chodzi o politykę

Właściwie nie miejmy złudzeń: nie chodzi o to, że szefostwo Meta nagle uznało, że należy działać inaczej i cenzurowanie treści jest "be". W grę wchodzi polityka i wymiana rządu w USA. Grzechy Meta wyliczył w swoim poście Krzysztof Bosak, jeden z liderów Konfederacji. Wskazał na to, że Zuckerberg był naciskany przez władze USA za czasów Joe Bidena. Miało właśnie chodzić o cenzurowanie niewygodnych treści i temu miał służyć wspomniany factchecking. Teraz Facebook ma być bliższy X.
Wyłania się z tego obraz wielkiego koniunkturalizmu tego biznesmena. Jest to zgodne z tym co już wcześniej na jego temat słyszałem, czyli że w konkretnych państwach dogaduje się z rządami tak jak chcą, by móc zarabiać pieniądze (patrz Niemcy, mające specjalną wersję regulaminu!)
- dodał na X Bosak. Wszystko wygląda na nowy "deal" Meta z rządem USA, na czele którego stanie teraz Trump. Czy jednak nie dojdzie teraz do przegięcia narracji w drugą stronę?

Komentarze

Ranking giełd