Instagramowy influencer oskarżony o Bitcoinowy scam

Dni influencera z Instagrama, Jegara Igbara, lepiej znanego jako "Jay Manzini", wydają się być policzone. Został on bowiem oskarżony przez amerykańskie organy ścigania o oszustwo na ponad 2,5 mln dolarów. Jay Manzini był znany ze swoich filmików na Instagramie, w których rozdawał nieznajomym duże sumy pieniędzy. Na swoim koncie miał współprace m.in. z 50 Centem, czy piosenkarzem reggaeton Nickym Jam. W życiu Jaya Manziniego nie było jednak samych dobrych intencji. Znany influencer zaczął zamieszczać reklamy na swoim insta story, twierdząc, że kupi od swoich fanów Bitcoina za kwotę 5% wyższą od ceny rynkowej. Ale dlaczego używać Instagrama zamiast platformy P2P, takiej jak Localbitcoins albo giełdy jak Binance lub Coinbase? Jego wymówką było to, że chciał kupić duże ilości kryptowaluty, a giełdy nie pozwoliłby mu dokonać tak dużych transakcji. I chociaż istnieją specjalne platformy OTC wyraźnie dedykowane do tego typu działalności, wymówki Jaya Manziniego nie wzbudziły podejrzeń wśród jego obserwujących. Jego fani odważyli się robić z nim interesy. Po uzgodnieniu cen i metody płatności, Mazzini wysyłał swoim zwolennikom dowody transakcji. Ci z kolei przesyłali Bitcoiny na portfel Manziniego. Pieniądze nigdy jednak nie docierały, a dokumenty były fałszowane. Według oficjalnego oświadczenia amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości, modus operandi Jaya Manziniego opierał się przede wszystkim na zaufaniu, które zdobył jako influencer:
Jak twierdzimy, osoba Igbara w mediach społecznościowych służyła jako tło do kuszenia ofiar, aby sprzedały mu swoje Bitcoiny po atrakcyjnych, ale zawyżonych wartościach. Jednak spojrzenie za kulisy ujawniło, że nie zawsze wszystko jest takie, jakie się wydaje. Nie było nic filantropijnego w transakcjach Bitcoin, w które Igbara angażował się ze swoimi ofiarami. Szybkie przeszukanie Internetu ujawni dziś zupełnie inny obraz tego multimilionowego oszusta.
Jay Manzini za pomocą scamu wyłudził co najmniej 2,5 miliona dolarów. Jeśli zostanie skazany, grozi mu do 20 lat pozbawienia wolności.

Komentarze

Ranking giełd