Górnicy kryptowalutowi wywieźli 30% sprzętu z Kazachstanu

Legalni uczestnicy branży wydobycia kryptowalut w Kazachstanie usunęli około 30% sprzętu znajdującego się na tym rynku. Takie informacje przekazał Alan Dorżijew, szef Krajowego Stowarzyszenia Przemysłu Blockchain i Data Center w Kazachstanie. Według Dorżijewa, wpływ na taką decyzję górników miały problemy z dostawą energii i oczekujące na wprowadzenie poprawki do ustawodawstwa w celu podniesienia podatków. Można również spekulować, że jedną z przyczyn były niedawne niepokoje społeczne związane z podwyżką cen niektórych paliw. Jak wynika z dokumentów przygotowanych przez kazachski Mażylis (izba niższa parlamentu Kazachstanu), deputowani proponują następujące opodatkowanie górników:

• 10 tenge za 1 kWh przy korzystaniu z zasobów energetycznych Kazachstanu;
• 3 tenge za 1 kWh w przypadku korzystania z elektrowni wykorzystujących odnawialne źródła energii (z wyłączeniem elektrowni wodnych) i gaz ziemny;
• 5 tenge za 1 kWh w przypadku korzystania z importowanej energii elektrycznej.

Władze zamykają działalność nielegalnych górników

Dorżijew powiedział, że z powodu niejednoznacznych decyzji władz Kazachstan staje się jurysdykcją nieprzyjazną dla branży wydobywania kryptowalut. Przewiduje on również, że kraj ten straci pozycję lidera pod względem wydajności obliczeniowej sieci bitcoin. Warto przypomnieć, że z powodu niedoboru energii władze Kazachstanu poleciły ograniczyć działalność górników. Od końca lutego przestano w ogóle dostarczać im energię elektryczną. Następnie prezydent Kasym-Żormat Tokajew podjął decyzję o zwiększeniu podatku od wydobycia kryptowalut i zidentyfikowaniu nielegalnych górników. Według doniesień medialnych, władze zaczęły już zamykać takie firmy kryptowalutowe. Górnicy nie tylko wyprowadzają się z kraju, ale także ponownie rozważają realizacje wcześniejszych planów związanych z działalnością w Kazachstanie. Przykładowo spółka BIT Mining Limited zrezygnowała z planów budowy centrum danych na potrzeby wydobycia kryptowalut.