Financial Action Task Force (FATF) opublikowała wytyczne dotyczące aktywności w obszarze kryptowalut, którą należy uznać za podejrzaną – i potraktować stosownie.
FATF, międzyrządowa organizacja zajmująca się wypracowywaniem standardów walki z przestępczością finansową (ze szczególnym naciskiem na pranie brudnych pieniędzy) oraz budowaniem kanałów współpracy instytucjonalnej w tej dziedzinie, opublikowała kolejny raport.
W raporcie tym, poświęconym zagadnieniu zasobów kryptograficznych (pełen tytuł: "Virtual Assets – Red Flag Indiciators of Money Laundering and Terrorist Financing"), organizacja dzieli się wnioskami z przeprowadzonej przez siebie obserwacji przypadków nielegalnego wykorzystania kryptowalut.
Rekomendacje FATF dla tworzących je państw członkowskich stanowią efekt przeanalizowania tychże zjawisk, i w optyce urzędowo-instytucjonalnej stanowią być może rozwiązania logiczne, jednak z perspektywy indywidualnego obserwatora trudno określić je inaczej niż co najmniej lekko kontrowersyjne.
Co zbrodnię stanowi
Organizacja postuluje bowiem prewencyjne "profilowanie" posiadaczy i użytkowników kryptowalut – co w istocie sprowadza się do mniej lub bardziej jawnego szpiegowania ich krypto-finansowych poczynań. Uzyskane
profile mają pozwolić organom skarbowo-sądowym na dostrzeganie transferów nietypowych pod względem wolumenu czy charakterystyki – co, zdaniem raportu, świadczy o podejrzanym charakterze zachowania dokonującego i może wskazywać na jego zaangażowanie w pranie brudnych pieniędzy.
Kolejne wymienione wskazówki nie ustępują poprzedniej, jeśli chodzi o ich uznaniowy i problematyczny charakter. Prócz dość oczywistej sugestii zwracania szczególnej uwagi na osoby z kryminalną przeszłością, FATF za powód do wzmożonej nieufności uważa... samo korzystanie z usług giełd zdecentralizowanych, tych bez inwazyjnych procedur AML/KYC czy też aktywność bądź posiadanie kont na
tematycznych forach i portalach.
O podejrzanych zamiarach ma też świadczyć korzystanie z walut
prywatnościowych, jak Zcash czy Monero, transfer kryptozasobów z blockchainu publicznego na prywatny czy utrzymywanie rozmiaru transakcji poniżej poziomu automatycznie przyciągającego uwagę.
Czemu się kryjesz, internauto...?
Nie sposób nie skonstatować, iż wytyczne te trącą nieco przysłowiowym
paragrafem 22 – samo zabieganie o zachowanie swojej prywatności przed agresywną inwigilacją i natrętną, uciążliwą kontrolą ma zdaniem przedstawicieli instytucji świadczyć o mrocznych zamysłach i stanowić uzasadnienie do... wzmożonych działań inwigilacyjnych.
Równie trudno ukryć, iż te ostatnie (i to na szeroką skalę) FATF zdaje się traktować jako coś oczywistego – skąd bowiem w innym przypadku organa rządowe miałyby mieć wiedzę na temat tego, jakiego rodzaju aktywność w internecie prowadzi losowa osoba, czym się interesuje i jakie portale odwiedza? W efekcie, całokształt rekomendacji w swojej wymowie przedstawia się niepokojąco autorytarnie i każe zadać pytanie, jakich wartości mają one bronić – i jakim kosztem?
Pełna treść raportu FATF wraz z zaleceniami
dostępna jest na stronie organizacji.
Komentarze