Człowiek nie może żyć tylko kryptowalutami i blockchainem Każdy z nas ma więc jakiś hobby. Można więc wędkować, czytać książki czy hodować chomiki. Założyciel Cardano, Charles Hoskinson, szuka zaś... UFO.
Charles Hoskinson szuka UFO
Hoskinson bierze udział w projekcie Galileo, za którym stoi Uniwersytet Harvarda. Całością kierują profesor Harvardu Avi Loeb i jego uczeń Amir Siraj. O co dokładnie chodzi? O poszukiwania... No właśnie! Nie do końca wiadomo czego. W każdym razie czegoś, co spadło na Ziemię w 2014 roku w pobliżu wybrzeża Papui-Nowej Gwinei na Oceanie Spokojnym. Mógł być to fragment meteorytu. Niektórzy twierdzą, że chodzi jednak o statek kosmiczny. Poszukiwania trwają. Właśnie w ramach Galileo.
Teraz dowiedzieliśmy się, że w całość zaangażował się szef Cardano, który zainwestował w to aż 1,5 miliona USD.
Naukowcy, którzy zaangażowali się w projekt, wierzą w istnienie życia pozaziemskiego i podejrzewają, że obiekt, który spadł na Ziemię blisko dekadę temu był niezidentyfikowanym obiektem latającym, a nie meteorytem.
//twitter.com/IOHK_Charles/status/1669047694147330050?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1669047694147330050%7Ctwgr%5Ec662679a6aca69855d77d461fa48be903dd2d963%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fcointelegraph.com%2Fnews%2Fthe-new-frontier-cardano-founder-charles-hoskinson-goes-hunting-for-aliens-ufos
Hoskinson lubi przepalać kasę?
Hoskinson lubi chyba inwestować w dziwne projekty. Przykładowo, w marcu 2022 roku przyznał się, że zainwestował w inicjatywę, której celem jest wskrzeszenie mamuta włochatego.
//twitter.com/IOHK_Charles/status/1501564694590537728?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1501564694590537728%7Ctwgr%5Ec662679a6aca69855d77d461fa48be903dd2d963%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fcointelegraph.com%2Fnews%2Fthe-new-frontier-cardano-founder-charles-hoskinson-goes-hunting-for-aliens-ufos
Oczywiście nie twierdzimy, że życie istnieje tylko na Ziemi. Warto jednak zachować dystans do pewnych medialnych doniesień. Tym bardziej, że to nie pierwszy raz, gdy na naszą planetę coś spada (co sprawia, że spacerowanie na co dzień bez co najmniej parasola może wydawać się ryzykowne).
W 2015 r. coś spadło kilkadziesiąt kilometrów od wybrzeży Sri Lanki. Jak podały media, był to najprawdopodobniej zużyty człon rakiety lub jego fragment. Wątpliwe, by był to statek kosmiczny, bowiem miał ok. dwóch metrów długości (no chyba, że Obcy są niezbyt imponującego wzrostu).
Z kolei niedawno w Boliwii znaleziono martwego... kosmitę. Jeżeli wierzyć lokalnym mediom, przybysz odwiedził miejscowość Haurina. Niestety zmarł. Nie wiadomo, czy przez lokalne przysmaki, czy po prostu nie służyło mu ziemskie powietrze. Wnioskując z telewizyjnego reportażu wyglądem przypominał... gumową zabawkę.
//www.youtube.com/watch?v=jQCDyCNGWyc&embeds_referring_euri=https%3A%2F%2Fcrowdmedia.pl%2F&source_ve_path=MjM4NTE&feature=emb_title
Komentarze