Bitcoin najgorsze ma już za sobą? Dane on-chain oraz sytuacja ETF-ów wskazują na koniec spadków

Kurs bitcoina powoli odrabia straty po ostatnich spadkach, które sprowadziły go poniżej poziomu 80 tys. dolarów. Zdecydowanie nie możemy jeszcze mówić o zakończeniu korekty, ale dane on-chain oraz odwrócenie sytuacji w przypadku amerykańskich ETF-ów spot dają nadzieję, że największa panika już za nami.
  • W piątek 28 grudnia liczba aktywnych adresów BTC znalazła się na najwyższym poziomie od połowy grudnia.
  • Możemy to odbierać jako uznanie ceny 78 tys. dolarów za lokalny dołek, na którym inwestorzy dokupili BTC.
  • Z amerykańskich ETF-ów spot BTC przystano w końcu wypłacać kapitał i w piątek wpływy przewyższyły wypływy.

Bitcoin podnosi się po ostatniej korekcie

Ostatnie dni na rynku kryptowalut przyniosły nam zalew krwi i spotęgowanie niedźwiedzich nastrojów po tym, jak kurs bitcoina spadł o blisko 30% od swojego ostatniego ATH, notując zjazd aż do poziomu 78 tys. dolarów w nocy z czwartku na piątek. Wielu traderów założyło, że podróż na południe będzie trwać nawet do momentu powrotu w okolice 70 tys. dolarów. Wskaźniki monitorujące nastroje na rynku wskazywały "ekstremalny strach", który ostatni raz mogliśmy obserwować w czerwcu 2022 roku, po upadku Terry oraz Three Arrows Capital. Amerykańskie fundusze giełdowe (ETF-y) na BTC w ciągu ostatnich dwóch tygodni odnotowały natomiast aż 3 miliardy dolarów odpływów, co oznaczało, że Wall Street zwątpiło w to, że największa z kryptowalut da radę oprzeć się presji sprzedażowej. Na obecny moment sytuacja wygląda na w miarę opanowaną. Dane on-chain pokazują, że 28 lutego liczba aktywnych adresów BTC wzrosła do najwyższego poziomu od 16 grudnia, osiągając poziom 912 300. Przypomnijmy, że tamtego dnia kurs bitcoina wzrósł do poziomu 105 tys. dolarów, tak więc wielu traderów realizowało swoje zyski. W piątek natomiast wzrost zaangażowania traderów może oznaczać, że uznali oni spadek poniżej 80 tys. dolarów na lokalne dno, na którym warto dokupić więcej monet. Z drugiej strony może oznaczać również moment kapitulacji, w którym "słabe ręce" nie udźwignęły presji sprzedażowej i postanowiły pozbyć się swoich bitcoinów w obawie o większe straty. Ktoś oczywiście na tym skorzystał odkupując od nich BTC "po taniości". Historycznie rzecz biorąc, wzrosty aktywności on-chain często zbiegały się ze szczytami i dołkami rynku. Były spowodowane paniką sprzedawców i okazjonalnymi kupującymi. Chociaż żaden pojedynczy wskaźnik nie gwarantuje odwrócenia cen, ten wzrost sugeruje, że rynek może znajdować się w kluczowym punkcie zwrotnym” - wyjaśniają analitycy z IntoTheBlock.

Wall Street się opamiętało?

Przed weekendem odnotowano również zatrzymanie się nieprzerwanie trwającej od 8 dni passy odpływów kapitału netto. W piątek do ETF-ów wpłynęły za to środki w wysokości 94 milionów dolarów. W miniony wtorek zaobserwowano największy jednodniowy odpływ kapitału z tego typu instrumentów finansowych dot. bitcoina, gdy wypłacono 1,01 miliarda dolarów netto.  W momencie pisania tego artykułu kurs bitcoina wynosi 85 560 dolarów. Od piątkowego dołka zdążył się podnieść o 10%. Czy jednak można uznać, że bessa została odwołana?

Wykres cenowy bitcoina na giełdzie Binance. Źródło: TradingView

Nadejścia rynku niedźwiedzia byśmy raczej się nie spodziewali w najbliższych miesiącach, ale na rynku może się jeszcze wiele wydarzyć. Warto obserwować w marcu dane ekonomiczne z USA, o czym pisaliśmy w tym miejscu. 

Komentarze

Ranking giełd