BALD okazał się rug pullem. Jednakże zaskakujące jest to, kto zdaniem internautów stoi za tym SCAMem

Bald, nowy, modny memecoin, miał zrobić z nas milionerów. W dniu 30 lipca w ciągu doby zdrożał o blisko 300 000%. Finał był jednak taki jak zawsze - krach, płacz naiwnych inwestorów i zgrzytanie zębami. Teraz jeszcze w sieci pojawiły się teorie spiskowe o tym, kto stał za projektem. 

Bald, memecoin szefa Coinbase?

Memecoin bald (czyli z ang. łysy) został żartobliwie nazwany na cześć dyrektora generalnego Coinbase, Briana Armstronga. Od razu uspokajamy: nie był powiązany z biznesmenem, który raczej nie ma na tyle dystansu do siebie, by tak nazwać "swój" token. Powyższe nie przeszkodziło inwestorom uznać, że tak śmiesznie nazwany memecoin jest wiele warty. Coin trafił na rynek 30 lipca i w ciągu doby zdrożał o 290 000%. Jak nie trudno było przewidzieć, chwilę potem euforia zgasła i kurs spadł o ponad 80%. Do tego ktoś, kto stał za baldem, sprzedał na raz tak ogromne ilości coina, że mniejsi inwestorzy pozostali niemal z niczym. Teraz - zgodnie z logiką fanów memecoinów - trzeba znaleźć winnego!

Kto tu był naprawdę łysy?

Inwestorzy mogli teraz zachować się jak dorośli ludzie i uznać, że popełnili błąd. W końcu inwestowanie w memecoiny rzadko kończy się dobrze. Wpadli jednak na o wiele interesujący pomysł. Rozpoczęli polowanie na kozła ofiarnego! Jedną z najbardziej złowrogich postaci świata kryptowalut jest Sam Bankman-Fried, były szef FTX. Niektórzy internauci to jego właśnie powiązali z baldem. Wskazali na takie kwestie jak np. przepływy ETH między FTX i adresem powiązanym z BALD czy podobna struktura zdań w tweetach, jakie pisał twórca memecoina i Bankman-Fried. Jeden z twitterowiczów przypomniał, że "wiemy przecież, że Sam Bankman-Fried robił ostatnio różne rzeczy przez VPN". Całe szczęście nie dla wszystkich świat jest taki prosty. Inni wskazali na to, że ex-CEO przebywa przecież w areszcie domowym. Ma tam ponoć ograniczony dostęp do sprzętu. Oczywiście mógłby potajemnie wyemitować tokeny, ale tak naprawdę nie ma na to jasnych dowodów. Może więc zamiast szukać winnego, lepiej na przyszłość nie inwestować w takie "cudowne" projekty?

Komentarze

Ranking giełd