Po co Elonowi Twitter? [CryptoPark]

Zapraszamy na kolejny artykuł stworzony przez zespół kanału YouTube CryptoPark. Zapewne każdy z nas słyszał już o tym, że Elon Musk "przejął" Twittera, ale czy tak naprawdę zadaliśmy sobie pytanie, po co obecnie najbogatszemu człowiekowi świata kolejna tak duża odpowiedzialność na barkach? Przecież Elon ma w swoim portfolio już czy to SpaceX, czy to Tesle, a więc po co to wszystko?  Oczywiście pieniędzy nigdy nie jest za wiele, tym bardziej ludziom sukcesu, którzy pieniądze traktują jak przysłowiowe "narzędzie" do realizacji swoich celów, o których nam "szaraczkom" się nawet nie śniło. Tak samo jest w przypadku wielkiego Elona Muska. Multimiliarder, a zarazem obecnie najbogatszy człowiek świata, już od dawna miał chrapkę na Twittera, natomiast aby lepiej zrozumieć po co miliarderowi jeden z największych serwisów społecznościowych trzeba spojrzeć na to z innej perspektywy. Twitter za kadencji wcześniejszych prezesów przed Elonem Muskiem borykał się z wieloma problemami wewnętrznymi, między innymi z atakami hakerskimi, licznymi oskarżeniami o dezinformację w czasach pandemii COVID-19, czy to kompromitacji związanej ze "zbanowaniem" konta na Twitterze byłego wtedy już Prezydenta USA Donalda Trumpa. Ewidentnie Twitter od roku 2020 przeżywał swego rodzaju "kryzys", który został tym bardziej przypieczętowany odejściem największej postaci kojarzonej z owym portalem społecznościowym, czyli Jackiem Dorsey'em. Twórca i wieloletni prezes Twittera ustąpił ze stanowiska pod koniec listopada 2021 r. A w jego miejsce powołano już następcę. W oświadczeniu zamieszczonym na Twitterze Jack Dorsey wymienił trzy powody swojej decyzji. Pierwszy argument było znalezienie odpowiedniego kandydata na nowego prezesa, a dokładnie Parag'a Agrawal'a, który według twórcy Twittera - "lepiej rozumie firmę i jej potrzeby". Drugim powodem był Bret Taylor, czyli nowy przewodniczący rady nadzorczej, który "świetnie rozumie przedsiębiorczość, oraz zarządzanie ryzykiem". Trzecim powodem, wymienionym przez Jacka Dorsey'a są pracownicy Twittera, którzy mają ogromny potencjał i bardzo dobrze wiedzą, co robić, aby wynieść firmę ponad piedestał. Oczywiście argumenty byłego już prezesa Twittera były prawdopodobnie zasłoną dymną, która to miała być pierwszym krokiem do przejścia Twittera w ręce Elona Muska. No ale do meritum, po co Elonowi Twitter? Twitter obecnie zezwala na prowadzenia swoich kont dyktatorom takim jak Nicolás Maduro, który to jest obecnie prezydentem Wenezueli, co dla samych Stanów Zjednoczonych nie idzie po drodze. Sam Maduro to "pikuś" przy tym, że nawet sami Talibowie mogli prowadzić swoje własne konto na Twitterze. Twitter stał się, mówiąc w skrócie, miejscem jednego wielkiego chaosu informacyjnego, a może nawet i miejscem dezinformacji? Elon Musk wie co robi, a raczej to USA wiedzą co robią rękoma Elona Muska. Czy Twitter zmieni się za kadencji najbogatszego człowieka świata na lepsze? Tego nie wiemy, natomiast z pewnością będzie eliminował tych, którzy są nie na rękę Stanom Zjednoczonym, bo to właśnie taki jest cel. Elon poinformował, że będzie starał się wdrożyć możliwość wstawiania dłuższych wiadomości tekstowych. Czy to na plus? Niech każdy odpowie sobie sam na to pytanie. Twitter stanie się teraz ogromnym narzędziem w rękach Stanów Zjednoczonych. Z pewnością będzie wiele zmian, które zapoczątkuje właściciel Tesli oraz SpaceX. Ekstrawertyczny miliarder z pewnością ma plan, który będzie realizowany w najbliższej przyszłości, a czy ten plan okaże się pozytywny dla nas, szarych użytkowników Twittera, oczywiście czas pokaże.

Komentarze

Ranking giełd