Kret z ukraińskiej kotłowni: “po prostu okradają ludzi”

Szwedzka gazeta Dagens Nyheter nawiązała kontakt z pracownikiem ukraińskiego call center odpowiedzialnego za oszukanie tysięcy osób. Według jego doniesień za ogromnym przekrętem stoi kijowska firma Milton Group. Marki handlowe pod którymi działa to CryptoMB, Cryptobase i VetoroBanc. Siedziba Milton Group mieści się na dwóch piętrach budynku Mandarin Plaza przy ulicy Baseina 6 w samym centrum Kijowa. Dostęp do biur firmy podlega ścisłej kontroli. Pracownicy muszą zostawiać swoje telefony przed wejściem, jednak informator Dagens Nyheter wniósł do środka ukrytą kamerę. Szwedzka redakcja stworzyła film, w którym przedstawiono fragmenty nagrań oraz rozmowy z poszkodowanymi: //youtu.be/oFmzb-obNgQ Firma miała zarobić 70 mln USD w 2019 roku, okradając inwestorów z ponad 50 krajów - twierdzi jej były pracownik.  Dziennikarz śledczy Mattias Carlsson, opisuje działania pracowników Milton Group. Ich ulubionym celem są emeryci z zamożnych krajów. Wszystkie chwyty są dozwolone. W przypadku większości poszkodowanych Szwedów, zaczęło się od reklamy na Facebooku. Zainteresowani "cudownym sposobem" w jaki znany celebryta zdobył fortunę, przechodzili do fałszywego artykułu. Następnie rejestrowali się na stronie przekrętu. Po tym następował zmasowany atak telemarketerów. Na kolejnym etapie pracownik firmy pomaga klientowi handlować na jednej z kontrolowanych przez siebie platform. Dzięki zmanipulowanym informacjom ofiarom pokazywane są fałszywe dochody, które mają zachęcić ich do inwestowania większej ilości pieniędzy. Do rzadkości nie należą sytuacje gdy pracownicy firmy, korzystając ze zdalnego dostępu do urządzenia klienta, przejmują jego dane i okradają go lub zaciągają w jego imieniu kredyt. Ze wszystkimi opisanymi praktykami spotkaliśmy się także w Polsce. Telemarketerzy ze wschodnim akcentem to jeden z tematów, którym zajmujemy się na portalu ForexRev. Zwróciliśmy się do Dagens Nyheter z prośbą o informacje na temat wszystkich nazw jakimi posługuje się Milton Group oraz z pytaniem czy pracownicy firmy kierowali swoje działania także na polski rynek. W przypadku pojawienia się nowych informacji natychmiast zaktualizujemy ten artykuł.

Wnętrze kotłowni

Miejsca takie jak biuro Milton Group przyjęło nazywać się kotłowniami (angielskie boiler room). Dzięki nagraniu oraz materiałom od skruszonego pracownika nieco światła padło na kulisy pracy telemarketerów, których dotąd mogliśmy się jedynie domyślać. Szwedzcy dziennikarze również prowadzili własną obserwacje z okien wynajętego mieszkania po drugiej stronie ulicy. Stamtąd przyglądali się pracy kotłowni zlokalizowanej na 6 i 7 piętrze Mandarin Plaza. Działy sprzedażowe są podzielone na mniejsze grupy z 10 telemarketerami i dyrektorem sprzedaży. Celem tych grup jest nawiązanie pierwszego kontaktu z klientem i namówienie go do pierwszej wpłaty. Ci, którzy zostaną uznani za dobry materiał do wyzerowania konta, trafią "pod opiekę" kolejnego szczebla, działu "Retencji", w którym pracują bardziej doświadczeni "sprzedawcy". Działy dzielą się według języków, wśród nich są: rosyjski, angielski, włoski i hiszpański. Dział "Retencji" zrzesza osoby o najlepszych wynikach tak więc mamy tam do czynienia z wytrawnymi i bezwzględnymi oszustami. Razem z nimi pracują prawnicy firmy. Telemarketerzy mogą powiedzieć klientom wszystko oprócz prawdy, czyli tego, że inwestycje są oszustwem. Każda rozmowa przeprowadzana przez pracowników firmy jest rejestrowana i nadzorowana przez dyrektorów sprzedaży. Mogą oni wysyłać podwładnym wskazówki i informacje. Każdy klient trafia do bazy, w której znajdują się informacje na jego temat oraz raporty z rozmów jakie przeprowadził z pracownikami firmy. Telemarketerzy otrzymują podręczniki z charakterystyką cech, które wyróżniają poszczególne narody. Inaczej rozmawia się z Niemcem, a inaczej z Włochem, trafiają do nich różne argumenty. Na tablicy wiszącej w biurze widać miesięczne cele telemarketerów: "Rynek rosyjski: 40 000. Hiszpański: 60 000. Angielski: 100 000." Nie podano waluty jednak prawdopodobnie chodzi o dolary. Pracownik, który nie wyrobi 40% planu jest zwalniany. Na prowizję jaką telemarketerzy otrzymują z wyłudzonych środków ma wpływ forma płatności. Za przelewy kartą kredytową - 4%; Western Union i Moneygram - 6%; kryptowaluty - 9%. Osoby, które przekroczą miesięczne cele dostają bonus.

Międzynarodowe i polityczne powiązania

Milton Group to nie tylko kotłownia w Kijowie. To także tysiące pracowników zatrudnionych w innych centrach telefonicznych rozsianych po całym świecie. Przykładowo albański oddział, zatrudniający 400 telemarketerów, należy do firmy będącej własnością doradcy jednego z ministrów. Czytamy o tym w artykule stworzonym przez Organized Crime and Corruption Reporting Project (OCCRP), która współpracowała z Dagens Nyheter prowadząc szeroko zakrojone śledztwo dziennikarskie. Dyrektorem generalnym Miltons Group jest Jakob Keselman, jednak OCCRP zauważa, że prawdopodobnie nad nim stoi ktoś znacznie większy. Osobą tą może być David Todua, 38-letni obywatel Izraela urodzony w Gruzji, który oficjalnie nie ma nic wspólnego z firmą. Informator gazety Dagens Nyheter donosił, że widywał go często w biurze Miltons Group. Todua wraz ze świtą ochroniarzy, pojawił się m.in. na noworocznym przyjęciu firmy. OCCRP donosi, że mieszkający na Cyprze Todua, jest powiązany biznesowo z władzami kilku państw. Jednym z nich jest Gruzja, gdzie przyjaźnił się z wieloma ministrami z partii Zjednoczonego Ruchu Narodowego, która rządziła Gruzją razem z prezydentem Micheilem Saakaszwilim przez prawie 10 lat. Sam gruziński prezydent został zresztą później obywatelem Ukrainy, gdzie rozpoczął na nowo polityczną karierę. Jednym z partnerów biznesowym Todui jest Davit Kezerashvili, były minister obrony i były szef gruzińskiej policji finansowej. Razem z nim posiadają dwie spółki zlokalizowane w Kijowie oraz są współwłaścicielami firmy deweloperskiej Project Partners. Jej prezeską jest z kolei Gia Getsadze - była wiceminister sprawiedliwości w Gruzji i na Ukrainie, gdzie tak jak Saakaszwili przeniosła swoją karierę. OCCRP zaznacza, że wszystkie informacje mają charakter poszlakowy. Dziennikarze nie znaleźli twardych dowodów na to, że ktoś z kręgów politycznych jest współwłaścicielem Milton Group.

Skutki artykułu

Dagens Nyheter skontaktował się z firmą Milton Group. Jak czytamy w informacjach pod artykułem:
Jakob Keselman, dyrektor generalny firmy, twierdzi, że informacje o tym, jak sprzedają fałszywe inwestycje, są nieprawidłowe. Mimo, że miał tydzień aby zareagować na śledztwo, firma nie odpowiedziała na pytania DN (Dagens Nyheter). Kiedy DN skontaktował się telefonicznie z CEO Miltons Group, Jakobem Keselmanem, rozmówca zaprzeczył, że oszukują ludzi.
Dagens Nyheter wraz z Organized Crime and Corruption Reporting Project (OCCRP) oraz The Guardian przesłali do firmy wnioski z dochodzenia. Miltons Group nie odpowiedziało na zarzuty. Pomimo ujawnienia osób odpowiedzialnych za oszustwa nie ma w tej chwili doniesień o ewentualnej sprawie prowadzonej przez ukraińskie służby. Szwedzkie władze wszczęły dochodzenie w oparciu o obszerne dowody dostarczone przez demaskatora i skontaktowały się z Europolem w sprawie zarzutów. Artykuł będzie aktualizowany w razie pojawienia się nowych informacji i ujawnienia czy Miltons Group miało jakikolwiek związek z oszustwami Forex, opisanymi przez nas pod nr.1 zestawienia SCAM roku ’19. Link do artykułu Dagens Nyheter Link do artykułu OCCRP Zdjęcie dyrektora generalnego Miltons Group, Jakoba Keselmana (źródło OCCRP):

Komentarze

Ranking giełd