Inwestorzy powitali nowy rok ekstremalnym strachem i patrzą niepewnie w przyszłość, wciąż zadając pytania. Czy na rynku kryptowalut czeka nas nowe ATH, czy może bańka właśnie pękła? Na jakim rynkowym trendzie da się zarobić, a ile można na tym stracić? Czy moje NFT z foką będzie miało wartość za 30 lat?
Być może nie odpowiemy na wszystkie pytania, ale postaramy się wzbogacić waszą perspektywę.
Bessa czy hossa?
Wszystkie oczy są skupione na Fed. Amerykański bank centralny podniesie w tym roku stopy procentowe. Od tego jak i kiedy to zrobi, zależy w ogromnej mierze cykl na giełdzie.
W tej chwili inwestorzy boją się, że dojdzie do tego z dnia na dzień. Raczej nie będzie aż tak drastycznie, ale interwencja może przyspieszyć.
Zapowiedzi z końca 2021 roku mówiły, że stopy procentowe pójdą w górę po zakończeniu taperingu w marcu 2022. Obecnie sytuacja jest dynamiczna. Kluczowe będą kolejne wyniki inflacji i zatrudnienia.
Informacje o inflacji w USA poznamy już jutro (12.01.2022). Prawdopodobnie zobaczymy kolejny rekord, co może przestraszyć rynki, ale wszystko zależy od tego co powie Fed.
Szef Rezerwy Federalnej, Jerome Powell, nie żyje w próżni. Przy podejmowaniu decyzji musi uwzględnić interesy najbogatszych. Inflacja nie jest zła dla rządzących: dług traci na wartości, a rynki inwestycyjne rosną. Szybkie dokręcanie kranu z gotówką nie spodoba się wielu wpływowym graczom. Z drugiej strony Fed może zacząć podejmować rozpaczliwe kroki, jeżeli wzrost cen wymknie się spod kontroli, albo urzędnicy poczują, że może do tego dojść.
Stopy procentowe w górę i co dalej?
Gdy stopy procentowe zostaną podniesione, skończą się łatwe kredyty, pieniądze przestaną płynąć na giełdy tak wartkim strumieniem jak obecnie i spółki zaczną ciąć ryzykowne inwestycje. Kryptowaluty to aktywa wysokiego ryzyka i prawdopodobnie dotkną je spadki. Co wydarzy się wcześniej jest trudne do przewidzenia. Być może obecny cykl zakończy się tak jak poprzednia hossa z 2017 roku, w momencie skrajnej euforii na rynku, niedaleko za nowym ATH. Argumentów dlaczego miałoby tak być jest tyle samo co przeciwnych. Osoby wypatrujące kolejnych szczytów wskazują, że gracze z grubymi portfelami nie zarobili jeszcze wystarczająco. Sceptycy obawiają się, że szybsze zaostrzenie polityki monetarnej w Stanach Zjednoczonych zakończy przyjęcie w mniej efektowny sposób.
Trendy na rynku kryptowalut: co śledzić w 2022 roku?
Blokchain
Technologia stojąca za kryptowalutami znajduje wciąż nowe zastosowania w różnych branżach oraz dziedzinach życia. Według
wyliczeń PWC, blockchain wniesie do światowej gospodarki 1,76 bln dolarów wartości do 2030 roku (a w 2021 było to "ledwie" 66 mld).
Bez względu na hossę, czy bessę na rynku kryptowalut, blockchain pozostaje pewnym trendem. Umożliwia automatyzację w księgowości i zapisach spółek. Pomaga śledzić drogę przesyłek albo etapy produkcji z poziomu kodu QR na opakowaniu lub paczce.
Niezależnie od tego w co inwestujesz, pamiętaj o dywersyfikacji. Być może warto pomyśleć o
akcjach spółek z branży albo tematycznych ETFach.
DeFi
W pewnym momencie 2021 roku wolumen obrotu na zdecentralizowanych giełdach Ethereum przekroczył 1,06 bln USD. Uniswap odpowiadał wtedy za 63% rynku (686 mld dolarów). Kolejnymi najpopularniejszymi DEXami były SushiSwap - 156 mld USD i Curve - 84 mld USD.
Poprzedni rok to początek rozkwitu warstwy drugiej Ethereum. W protokołach L2 ETH zablokowano do końca roku 5,5 mld dolarów. W czołówce były wówczas Arbitrum (2,4 mld USD), dYdX (974 mld), Loopring (552 mld) i Boba Network (480 mld).
Jeżeli dalsze przechodzenie Ethereum na POS będzie w tym roku przebiegać bez komplikacji, zyskają też na tym rozwiązania skalujące. Trzeba pamiętać jednak o ryzyku. ETH nie zostanie zmiecione z rynku i nie upadnie w przypadku bessy, czego nie można być pewnym w przypadku wielu młodszych altcoinów.
DeFi to rzecz jasna nie tylko Ethereum. Pojawiło się wiele alternatyw, takich jak EOS, Avalanche, Polkatod, czy szczególnie modna w zeszłym roku Solana. ETH pozostaje jednak najdojrzalszym i najbardziej sprawdzonym ekosystemem.
NFT
Obiegowa opinia głosi, że rynek NFT rozwija się tak dobrze dzięki możliwościom, które stwarza dla prania brudnych pieniędzy i omijania opodatkowania. Nie mamy na ten temat twardych danych. Pewne jest natomiast, że
ogromną częścią rynku NFT jest hajp, który może osłabnąć w warunkach bessy.
Mania z 2021 roku nie jest już tak ślepa, jak w początkowej fazie. Inwestorzy szukają czegoś unikalnego, bo piksele przypisane do adresu na blockchainie nie robią już na nikim wrażenia. Wielu twórców NFT decyduje się na bardziej jakościowe podejście do tematu. Na blockchain trafiają też dzieła sztuki uznanych artystów.
Przy postępującej digitalizacji życia, niektórym kolekcjom uda się przetrwać, ale trudno przewidzieć co znajdzie się w kanonie cyfrowej sztuki.
Czytaj więcej:
Inwestycje w NFT
NFT to nie tylko znudzone małpy albo ośmiobitowi punkowie. Do dyspozycji mamy także cyfrowe działki w metaversie (o nim więcej za chwilę), przedmioty w grach lub dowolne namacalne rzeczy z realnego świata, jako wirtualne prawo własności.
Z możliwości stwarzanych przez niewymienne tokeny korzystają gry Play2Earn. Ich rynek rozrósł się zyskując widoczność i wciąż pojawiają się kolejne tytułu. Być może wśród nich znajduje się kolejne AxieInfinity albo znacznie większy tytuł, który wejdzie do mainstreamu.
Czytaj więcej:
Play 2 Earn
Metaverse
Decentraland jako połączenie Play2Earn, metaversu i NFT, skupił w sobie wiele zeszłorocznych trendów. W grze istnieje określona ilość cyfrowej ziemi, która może być zagospodarowana przez posiadacza. To swego rodzaju zdecentralizowany Second Life, z elementami VR i planami na jeszcze głębsze wejście w metaverse.
Słowo metaverse zostało wymyślone przez pisarza SF, 30 lat temu, a dziś rozwija się jako bardzo silny trend na rynku. To rozszerzona cyfrowa rzeczywistość, z którą będzie można połączyć się poprzez okulary VR i spędzać w niej czas.
Metaverse ma wsparcie wielkich firm, które widzą w nim okazję na stworzenie cyfrowej gospodarki oderwanej od zapotrzebowania na surowce - miejsce gdzie można sprzedać cyfrowe buty Nike, nie płacąc za ich wyprodukowanie. Metaverse ma potężnych sprzymierzeńców, którzy będą go rozwijać. To trend, który warto śledzić, mając jednak na uwadze ryzyko. Być może rozwiązanie znajdzie ograniczoną grupę odbiorców, albo władze jakiegoś kraju uznają, że jest niebezpieczne.
Od zeszłego roku nieletni z Chin mogą grać w gry internetowe tylko 3 godziny tygodniowo, a proces logowania uniemożliwia oszukanie systemu. Jeżeli władze jakiegoś kraju stwierdzą, że cyfrowa przestrzeń ma zły wpływ na społeczeństwo, mogą zacząć pojawić się regulacje. Trudno spodziewać się, że w Europie albo USA spotkamy się z zakazem w chińskim stylu, ale mogą to być pomysły, które wpłyną na rozwój niektórych spółek.
Czytaj więcej:
Czym jest metaverse?
CBDC
Pomimo że najmniej pasują do kryptowalut i ich idei, w przeglądzie trendów nie mogło zabraknąć cyfrowych walut banków centralnych. Portfel chińskiego CBDC jest już zintegrowany z najpopularniejszym chińskim komunikatorem, czyli WeChatem, z którego korzysta 1 mld użytkowników. Państwo Środka prawdopodobnie dostarczy funkcjonalny produkt do Zimowych Igrzysk w Pekinie. Czym jest cyfrowy juan? Programowalnym pieniądzem, którym steruje bank centralny. Emitent posiada informacje o transakcjach, może łatwo blokować środki albo określać ich datę ważności. Chiny studziły emocje twierdząc, że do pewnej kwoty zakupy nie będą w ogóle w zapisach, ale trzeba pamiętać, że jest to kraj, który pracuje nad cyfrową oceną zachowania każdego obywatela (
social credit). Innym przykładem państwa, w którym CBDC może być narzędziem kontroli nad obywatelami jest Rosja.
Z drugiej strony CBDC to także Bahamy, które uruchomiły pierwsze CBDC na świecie. Sand Dollar jest wykorzystywany na wyspach archipelagu do płacenia u lokalnych przedsiębiorców, zapewniając szybkie i wygodne transfery.
Kto może zyskać na CBDC? Z pewnością państwa, które zaoszczędzą na kosztach obsługi tradycyjnego pieniądza oraz międzynarodowy handel (przez niższe koszty transakcyjne). Być może los uśmiechnie się także do firm, zajmujących się procesowaniem płatności, sektora IT, twórców aplikacji. Nowe systemy będą potrzebowały połączeń z rynkiem finansowym, a także pomostów umożliwiających wymianę cyfrowych walut i pozostanie tu miejsce dla prywatnego sektora.
Zobacz także:
Co to jest CBDC?
Tekst nie jest poradą inwestycyjną tylko przeglądem zeszłorocznych trendów i spekulacją na temat ich kontynuacji w 2022 roku. Nie powinien mieć wpływu na sposób w jaki lokujesz pieniądze. Każdej inwestycji należy dokonywać w oparciu o własną staranną analizę.
Komentarze