Aleksander Vinnik po raz pierwszy stanie przed sądem w USA

Aleksander Vinnik, który został ekstradowany z Grecji, po raz pierwszy stanął przed amerykańskim sądem w San Francisco. Taką informację podał amerykański Departament Sprawiedliwości.
Według aktu oskarżenia, Vinnik i jego współpracownicy byli właścicielami i prowadzili giełdę kryptowalut BTC-e. Raport DOJ opisuje ją jako "główną organizację zajmującą się cyberprzestępczością i praniem pieniędzy, która umożliwiała użytkownikom handel bitcoinami z wysokim poziomem anonimowości." Władze USA zarzucają, że przestępcy na całym świecie przeprowadzali transakcje za pośrednictwem BTC-e, a giełda czerpała zyski z licznych włamań do komputerów, ataków ransomware, kradzieży tożsamości, korupcji urzędników i handlarzy narkotyków. Do BTC-e w ciągu jego działalności trafiły bitcoiny o wartości ponad 4 mld dolarów. Platforma działała również w USA, choć nie była oficjalnie zarejestrowana i nie miała wdrożonych procedur weryfikacji klientów i przeciwdziałania praniu pieniędzy. Giełda i sam Vinnik zostali oskarżeni o prowadzenie nielicencjonowanego biznesu w Stanach Zjednoczonych, pranie pieniędzy i udział w nielegalnych transakcjach pieniężnych. Przypomnijmy, że w 2017 roku Rosjanin został zatrzymany w Grecji pod zarzutem wyprania 4 miliardów dolarów za pośrednictwem BTC-e. W tym samym czasie władze USA skonfiskowały domenę giełdy. Amerykańska prokuratura złożyła pozew przeciwko Vinnikowi i BTC-e, żądając około 100 milionów dolarów odszkodowania za naruszenie ustawy o tajemnicy bankowej. Vinnik został ukarany grzywną w wysokości 12 mln dolarów, a giełda musi zapłacić około 88,6 mln dolarów. Rosjanin został ekstradowany z Grecji do Francji w styczniu 2020 roku. W grudniu sąd w Paryżu uznał go za winnego prania środków za pośrednictwem BTC-e i skazał go na pięć lat więzienia i 100 000 euro grzywny. Władze USA wycofały później wniosek o ekstradycję Rosjanina z Francji w 2020 roku, co prawnicy uznali za "zwodniczy manewr". Vinnik został ekstradowany z powrotem do Grecji na początku sierpnia. Prawnicy poinformowali jednak, że po przelocie zniknął. Później okazało się, że z Grecji został on natychmiast wysłany do Stanów Zjednoczonych. W USA Rosjaninowi grozi około 50 lat więzienia.

Komentarze

Ranking giełd