AI pomoże znanej firmie z rynku gier. Co to oznacza dla graczy i twórców?

Andrew Wilson, dyrektor generalny Electronic Arts (EA), podał zaskakującą wiadomość. Spółka, na czele której stoi, chce wykorzystać sztuczną inteligencję. Nowa technologia ma pomóc w pracach nad grami.
  • EA ma nowy pomysł na zwiększenie swoich dochodów. Chce w tym celu wykorzystać AI,
  • W tle firma zwalnia ludzi. Obecnie pracę w spółce straciło 5% osób.

Electronic Arts stawia na AI

Electronic Arts chce wykorzystać AI w produkcji gier. To jednak tylko czubek góry lodowej. Powyższą wiadomość ogłoszono podczas wydarzenia zorganizowanego przez bank inwestycyjny Morgan Stanley. Prezes Electronic Arts, Andrew Wilson, opowiadał o tym, jak firma chce wykorzystać sztuczną inteligencję. Odniósł się do konkretnych przykładów. I tak np. opowiadał o tworzeniu cyfrowych stadionów w wirtualnych światach. Przed erą AI ludzcy pracownicy spędzali na ich projektowaniu i realizacji aż pół roku. Dziś, właśnie dzięki AI, wszystko zajmuje sześć tygodni. A są nadzieje na dalsze skrócenie procesu. Pojawił się też wątek animacji. W grze "FIFA 23" można zobaczyć 12 cykli animacji, które odpowiadają za sekwencje ruchowe wszystkich postaci. Przy nowej edycji, nad którą pracowała AI, udało się osiągnąć już aż 1200 cykli animacji. Tak, dwa zera więcej.

Większe zyski

Oczywiście większa wydajność oznacza większe zyski. Nie chodzi jednak tylko o skracanie procesu tworzenia gier. Wykorzystanie AI ma też przyczynić się do wzrostu zainteresowania grami i to o aż 50%. Powód? Produkcje mają być teraz bardziej „spersonalizowane”, to zaś sprawi, że gracze wydadzą od 10 do 20% pieniędzy więcej. Po prostu rozgrywka stanie się ciekawsza. Firma zarobi więc więcej i przez większe obroty handlowe i większą wydajność. Do tego jeszcze - i to zła wiadomość dla ludzi - zwalnia personel. EA poinformowało niedawno o redukcji etatów o 5%. To obecnie "tylko" 670 osób, choć liczba ta może zapewne w przyszłości wzrosnąć. Nie wiadomo, czy powodem jest użycie AI, ale możemy zaryzykować tezę, że te dwa wydarzenia można ze sobą połączyć. Z drugiej strony zwolnienia mogą być tylko efektem np. trochę gorszej koniunktury czy wzrostu kosztów.

Komentarze

Ranking giełd