W marcu 2014 roku, magazyn Newsweek opublikował kontrowersyjny artykuł, sugerując, że Dorian Nakamoto jest Satoshim Nakamoto, zagadkowym twórcą pierwszej kryptowaluty - bitcoina (BTC). Pomimo upływu dekady od tamtego momentu, historia ta nadal wzbudza zainteresowanie i dyskusje.
- Śledztwo dziennikarskie Newsweeka sprawiło, że Dorian Nakamoto zaczął być podejrzewany o bycie twórcą BTC, choć sam temu zaprzeczał,
- Stanie w świetle reflektorów było dla Doriana Nakamoto niewygodne, ponieważ cenił sobie spokój i prywatność,
- Społeczność wirtualnych walut wykazała się dużą empatią i zrozumieniem, dlatego też liczne osoby zaczęły w ramach rekompensaty przesyłać mu darowizny w BTC. On jednak do dziś nie sprzedał tych bitcoinów.
Dorian Nakamoto podejrzewany o stworzenie BTC
Kluczowym elementem, który skierował uwagę świata na Doriana Nakamoto, była jego nietypowa zbieżność imienia i nazwiska z pseudonimem twórcy Bitcoina. Co ciekawego, jego drugie imię brzmi “Satoshi”.
Dodatkowo mieszkał on w bliskiej odległości od Hala Finneya, pioniera BTC, który był również odbiorcą pierwszej transakcji w czołowej kryptowalucie, co tylko podsyciło spekulacje.
Interesujące było również tajemnicze tło zawodowe Doriana, łączące studia z dziedziny fizyki z tajnymi projektami dla rządu, co mogło pasować do profilu osoby stojącej za największą kryptowalutą.
W rozmowie z reporterami wyznał on:
“Nie jestem już w to zaangażowany i nie mogę o tym rozmawiać. Zostało to przekazane innym osobom. Oni teraz się tym zajmują. Nie mam już z tym żadnego kontaktu”
Wypowiedź ta jeszcze bardziej podsyciła spekulacje. Mimo iż Dorian Nakamoto zaprzeczał temu, że kiedykolwiek miał coś wspólnego z bitcoinem, po artykule, który ukazał się w Newsweeku zaczął on być nękany przez media.
//twitter.com/pete_rizzo_/status/1765723080016457764?ref_src=twsrc%5Etfw
Niepożądane konsekwencje
Publikacja Newsweeka przyniosła szereg niepożądanych konsekwencji. W pewnym momencie Dorian Nakamoto rozważał nawet pozew, ponieważ sprawa wymknęła się spod kontroli. Był on z każdej strony atakowany przez media.
Mężczyzna ten zyskał jednak wsparcie ze strony społeczności kryptowalut. Szczególnie uderzająca była solidarność wyrażona poprzez przekazanie mu BTC wartych tysiące dolarów, aby pomóc pokryć koszty prawne związane z ochroną jego prywatności.
Ta pomoc, wraz z nietkniętymi przez lata bitcoinami, uczyniło go milionerem, podobnie jak nieuchwytnego Satoshi’ego. Co ciekawe, Dorian do dziś nie sprzedał wspomnianych BTC, a obecna ich wartość przekracza 4 miliony dolarów.
Pretendent do bycia twórcą bitcoina stał się także ważną częścią historii branży. Do dziś wpisując hasło Satoshi Nakamoto w przeglądarkę, można natknąć się na jego wizerunek w Internecie. Dodatkowo powstały memy oraz cyfrowe kolekcje związane z Dorianem.
Choć przez lata pojawiło się wiele teorii i domysłów na temat prawdziwej tożsamości Satoshiego Nakamoto, do dziś tak naprawdę nie wiadomo kto stworzył BTC.
Komentarze